Patryk Wojdyło w minionym okienku transferowym zamienił Cellfast Wilki Krosno na Orzeł Łódź. 26-letni zawodnik po przeciętnym sezonie bardzo poważnie podszedł do okresu przygotowawczego. W nadchodzących rozgrywkach chciałby pokazać, że może być mocnym ogniwem w Metalkas 2. Ekstralidze.

 

Po sezonie 2024 nieznana była przyszłość Orła Łódź, lecz ostatecznie klub Witolda Skrzydlewskiego wystartuje na zapleczu PGE Ekstraligi. Mimo, że większość zawodników była już dogadana w innych drużynach to łodzianie zmontowali solidną ekipę, która może nieraz zaskoczyć faworytów.

Żużel. Hegemonia Zmarzlika zostanie przerwana? „Z każdym rokiem może być trudniej”

Żużel. Były reprezentant zdziwiony sytuacją w kadrze. „Zawsze się trzeba dogadywać”

Jednym z zawodników, który trafił do Orła jest Patryk Wojdyło. Wychowanek Stali Rzeszów więcej oczekiwał po sezonie 2024, jednak nie do końca satysfakcjonujące wyniki nie załamały go, a wręcz przeciwnie. Polak postawił na bardzo intensywne przygotowania i jest zmotywowany, aby pokazać się z dobrej strony w nadchodzących rozgrywkach.

– Trenuję na bieżąco, praktycznie codziennie. Każdy ma inną wizję na siebie, ale podstawy w tym czasie to oczywiście cardio i siłownia. Ja oprócz tego staram się być aktywnym i czerpać jak najwięcej z każdej innej dyscypliny sportu – mówi Patryk Wojdyło dla klubowych mediów.

Żużel. Transfer juniora w końcu dopięty. Stal ma nowego zawodnika

Mimo, że sezon żużlowy trwa około pół roku to zawodnicy, aby robić postępy trenują całorocznie. Patryk Wojdyło chcąc się rozwijać nie stawia sobie konkretnych celów, gdyż jest wystarczająco zmotywowany, aby zdobywać solidne zdobycze punktowe.

– Ja już się nie bawię w takie rzeczy. Bez względu na to, czy mamy styczeń czy lipiec, cały czas działamy tak, żeby było tylko lepiej. Nie potrzebuję tego typu motywacji – stwierdził.