Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Hit 8. kolejki PGE Ekstraligi z całą pewnością mógł się podobać. Na gorzowskim torze nie brakowało walki, a i wynik trzymał w napięciu do ostatniego biegu. Ostatecznie nieznacznie lepsi okazali się żużlowcy Stali Gorzów, którzy wygrali piętnastą gonitwę 4:2, a całe spotkanie 47:43. Płatny komplet punktów zanotował Martin Vaculik (14+1), a dwanaście „oczek” dorzucił Bartosz Zmarzlik, z kolei wśród leszczynian najskuteczniejsi byli Jason Doyle i Janusz Kołodziej – obaj zdobyli po jedenaście punktów i bonus.

 

 

Ostatni mecz 8. kolejki PGE Ekstraligi zapowiadał się bardzo interesująco i elektryzował żużlową Polskę. Do tego liczby – tysięczny mecz Unii Leszno w Drużynowych Mistrzostwach Polski i setny pojedynek gorzowsko-leszczyński. Po jednej stronie pretendent do tytułu mistrzowskiego, który niedawno nie ustrzegł się wpadki na własnym torze, po drugiej mistrzowie, którzy przed tym spotkaniem mieli dwie porażki z rzędu. Choć co prawda obie wyjazdowe.

– Dla mnie to mecz jak każdy inny, przygotowywaliśmy się do niego normalnie – przyznał na antenie nSport+ Bartosz Zmarzlik. Jednak mimo wszystko polski mistrz świata się pomylił, bo zdecydowanie nie był to mecz jak każdy inny. Już w pierwszym biegu po pierwszą swoją trójkę pognał Martin Vaculik, a na dystansie Jaimon Lidsey wyprzedził Szymona Woźniaka. W biegu młodzieżowym dwóch juniorów dało sobie po „ciosie”. Kacper Pludra próbował założyć się na Wiktora Jasińskiego, jednak efektem tego zakładania był upadek leszczynianina, wyrwany hak w motocyklu Jasińskiego i zdemolowane szprychy w tylnym kole motocykla Pludry. A sędzia Meyze dołożył do tego zestawu wykluczenie dla młodego Byka. Status quo został utrzymany, bo znakomicie poradził sobie drugi Byczek – Damian Ratajczak, który wygrał swój debiutancki bieg w PGE Ekstralidze. 16-latek zaskoczył także chwilę później, kiedy przywiózł z Jasonem Doylem podwójne zwycięstwo dla Unii.

Na torze działo się sporo, zwłaszcza, kiedy na pierwszym łuku „przysypiał” Bartosz Zmarzlik i potem próbował odzyskać pozycje na trasie, ale leszczynianie również dobrze radzili sobie z mijankami. Brylował w tym elemencie bardzo szybki w niedzielę Janusz Kołodziej. W biegu dziewiątym para gospodarzy Szymon Woźniak-Rafał Karczmarz objęła podwójne prowadzenie, ale Emil Sajfutdinow minął ich pod bandą, a Kołodziej to samo uczynił przy „kredzie”.

Spotkanie to było książkowym przykładem meczu „cios za cios”. Stal obejmuje dwupunktowe prowadzenie – w kolejnym biegu to Unia wygrywa 4:2 i mamy remis. Gorzowianie chwilę później wygrali podwójnie, ale rywale po chwili odpowiedzieli tym samym i znów był remis.

Trudno wskazać jeden kluczowy bieg – chociaż z drugiej strony nie jest to aż tak trudne, bo prostu decydująca o wszystkim gonitwa piętnasta – ale bardzo ważny punkt w biegu trzynastym zdobył Rafał Karczmarz. Przed tym wyścigiem (oczywiście) był remis, a bieg układał się remisowo, jednak wychowanek Stali jadąc na czwartej pozycji na ostatnim okrążeniu zdołał wyprzedzić Jaimona Lidseya. Stal wygrała 4:2 i miała minimalną przewagę nad przeciwnikiem. I na torze i w głowach.

Pierwszy z biegów nominowanych mógł się znakomicie ułożyć dla leszczynian, bo bardzo szybki Janusz Kołodziej pognał po trzy punkty, a przez moment, albo nawet kilka momentów, drugi jechał Piotr Pawlicki. Gorzowianie jednak nie mieli większych problemów z pokonaniem kapitana Unii – najpierw minął go Anders Thomsen, a później – Szymon Woźniak. Przed ostatnim biegiem dwa punkty przewagi Stali.

Eksplozję radości na Jancarzu wywołał Martin Vaculik, który nie oglądając się na nikogo wyjechał najlepiej ze startu i przywiózł pewną trójkę. Za jego plecami szalał natomiast Bartosz Zmarzlik, który gorzej rozegrał pierwszy łuk i znalazł się na czwartym miejscu. Mistrz świata dwoił się i troił i zdołał wyprzedzić Emila Sajfutdinowa i miał ochotę minąć jeszcze Jasona Doyle’a, ale zabrakło mu już czasu. I okrążeń.

W końcowym rozrachunku Stal wygrała 47:43 i zgarnęła trzy punkty meczowe, dołączając do ligowej czołówki. Z czwórki wypadli natomiast mistrzowie Polski, którzy mają na koncie trzecią porażkę z rzędu, jednak kolejną – wyjazdową. I choć na razie znajdują się na piątej lokacie, to jeszcze do końca rundy zasadniczej dużo może się zmienić.

Moje Bermudy Stal Gorzów – Fogo Unia Leszno 47:43

Moje Bermudy Stal 47
9. Szymon Woźniak 5+1 (0,3,1,0,1*)
10. Marcus Birkemose 1 (1,-,-,-)
11. Martin Vaculik 14+1 (3,3,2*,3,3)
12. Anders Thomsen 9+1 (2*,1,3,1,2)
13. Bartosz Zmarzlik 12 (3,2,3,3,1)
14. Wiktor Jasiński 2 (2,0,0)
15. Kamil Nowacki 1 (1,0,0)
16. Rafał Karczmarz 3+1 (2*,0,1)

Fogo Unia 43
1. Emil Sajfutdinow 8+1 (2,1,3,2*,0)
2. Janusz Kołodziej 11+1 (1,3,2*,2,3)
3. Jaimon Lidsey 2+2 (1*,0,1*,0)
4. Jason Doyle 11+1 (2*,2,2,3,2)
5. Piotr Pawlicki 4 (0,1,1,2,0)
6. Damian Ratajczak 6 (3,3,0)
7. Kacper Pludra 1+1 (w,0,1*)
8. Krzysztof Sadurski NS

Bieg po biegu:
1. VACULIK, Sajfutdinow, Lidsey, Woźniak 3:3 (3:3)
2. RATAJCZAK, Jasiński, Nowacki, Pludra (w/u) 3:3 (6:6)
3. ZMARZLIK, Thomsen, Kołodziej, Pawlicki 5:1 (11:7)
4. RATAJCZAK, Doyle, Birkemose, Jasiński 1:5 (12:12)
5. VACULIK, Doyle, Thomsen, Lidsey 4:2 (16:14)
6. KOŁODZIEJ, Zmarzlik, Sajfutdinow, Nowacki 2:4 (18:18)
7. WOŹNIAK, Karczmarz, Pawlicki, Pludra 5:1 (23:19)
8. ZMARZLIK, Doyle, Lidsey, Jasiński 3:3 (26:22)
9. SAJFUTDINOW, Kołodziej, Woźniak, Karczmarz 1:5 (27:27)
10. THOMSEN, Vaculik, Pawlicki, Ratajczak 5:1 (32:28)
11. DOYLE, Sajfutdinow, Thomsen, Woźniak 1:5 (33:33)
12. VACULIK, Kołodziej, Pludra, Nowacki 3:3 (36:36)
13. ZMARZLIK, Pawlicki, Karczmarz, Lidsey 4:2 (40:38)
14. KOŁODZIEJ, Thomsen, Woźniak, Pawlicki 3:3 (43:41)
15. VACULIK, Doyle, Zmarzlik, Sajfutdinow 4:2 (47:43)