falubaz
zuzel.falubaz.com fot: Damian Grabski
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W starciu kandydatów do awansu wygrał Stelmet Falubaz 48:42. Ojcem sukcesu zielonogórzan był Max Fricke zdobywca 15 punktów i bonusu. Spotkanie trzymało w napięciu do ostatniego wyścigu. Ekipa z Zielonej Góry nadal bez porażki w lidze.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Żużlową niedzielę otworzył hit eWinner I ligi w Zielonej Górze. Na przeciwko siebie stanęli dwaj główni kandydaci do awansu. Tabela również wskazywała na mecz na szczycie – lider kontra wicelider. Gospodarze stosowali zastępstwo zawodnika za Piotra Protasiewicza.

Otwarcie dla miejscowych. Najlepiej ze startu wyszli Fricke i Tungate. Pomogła im także sytuacja torowa – na pierwszych metrach zdefektował motor Jeleniewskiego, co przeszkodziło Bjerre. Duńczyk rzucił się w pogoń, mimo dużej straty i zaczął zbliżać się do swojego przeciwnika. Na ostatnim łuku czwartego okrążenia Tungate także miał defekt, co wykorzystał zawodnik Abramczyk Polonii i z 5:1 zrobiło się 4:2. Bieg juniorski nie przyniósł emocji. Najlepiej spod taśmy wyszedł Przyjemski i pewnie pognał po 3 punkty. Za jego plecami na mecie zameldowali się juniorzy Stelmet Falubazu, co dało pierwszy biegowy remis. Kolejny był już w następnej odsłonie. Startujący z czwartego pola startowego Adrian Miedziński pojechał bliżej bandy i dało mu to prowadzenie, którego nie oddał do mety. Jego partner z pary Matej Zagar nie był w stanie nawiązać walki z rywalami. Zamknięcie serii dla gości z Bydgoszczy. Ponownie najlepszym momentem startowym popisał się Wiktor Przyjemski. Na wyjściu z pierwszego łuku jadący w ramach zastępstwa zawodnika Mateusz Tonder poradził sobie z Michaiłowem. Ścigał bydgoskiego juniora, ale po tym jak został przyblokowany jego atak przy krawężniku musiał zadowolić się dwoma punktami. Podsumowując pierwsze 4 biegi należy stwierdzić, że na torze działo się niewiele.

Po równaniu bydgoszczanie kontynuowali dobrą serię. Para Bjerre – Michaiłow pokonała 4:2 Tunagte i Kvecha. Obaj zawodnicy Stelmet Falubazu naciskali na swoich rywali, jednak nie mogli przeprowadzić konkretnego ataku. Bieg 6. także przyniósł wygraną gości. Bardzo dobrze ze startu wyszli i Jeleniewski i Miedziński. Krzysztof Buczkowski wykorzystał wolną przestrzeń przy krawężniku i rozdzielił bydgoską parę. Do przodu pomknął Daniel Jeleniewski, natomiast Miedziński nie chciał pozostać na trzeciej lokacie. Po jednym z ataków doszło do lekkiego kontaktu między nim a Buczkowskim, jednak reprezentant gospodarzy nie odpuścił i wywalczył dwa punkty. Odpowiedź „Myszy” przyszła na koniec serii. Po starcie duet Fricke-Tonder wysforował się na podwójne prowadzenie. W pogoń rzucił się Matej Zagar. Osiągnął połowiczny sukces, ponieważ udało mu się wyprzedzić Australijczyka. Atak był zdecydowany z delikatnym kontaktem.

Wyścig 8. padł łupem Krzysztofa Buczkowskiego. Popisał się bardzo dobrym startem i uciekł do przodu. Kenneth Bjerre dwoił się i troił żeby wyjść na prowadzenie, jednak ostatecznie nie udała mu się ta sztuka. Oleg Michaiłow wywiązał się ze swojego zadania i zostawił za plecami Dawida Rempałę. Kolejny start trzeba było niestety rozgrywać dwa razy. Na pierwszym łuku szerzej wysunął się Fricke, co spowodowało efekt domina – upadli Adrian Miedziński i Mateusz Tonder. Sędzia zarządził powtórkę w pełnej obsadzie. W drugiej odsłonie kapitalnie pierwszy łuk rozegrali gospodarze. Max Fricke odwiózł pod bandę Adriana Miedzińskiego, a za chwilę wyprzedził Daniela Jeleniewskiego. Mateusz Tonder widząc co robi jego partner z drużyny przyciął do krawężnika i praktycznie w tym samym momencie co Australijczyk wyprzedził Jeleniewskiego. Dało to pierwsze prowadzenie Stelmet Falubazu od 3. biegu. Bydgoszczanie nie pozostali dłużni swoim rywalom. Pomógł im Rohan Tungate, który wjechał w taśmę. W powtórce bardzo dobrze ze startu wyszedł Wiktor Przyjemski. Wziął na siebie ciężar rywalizacji z Kvechem, dzięki czemu Zagar miał okazję do wyjścia na prowadzenie. Gdy Słoweniec pomknął przed siebie junior Abramczyk Polonii można powiedzieć asekurował starszego kolegę. Na moment Czech wyprzedził młodego zawodnika, jednak szybko skontrował go 16-latek. Po 10 biegach w Zielonej Górze było 29:31.

Obaj trenerzy zdecydowali się na roszady – za Kvecha wyjechał Tonder, a za Michaiłowa Przyjemski. W ten sposób zielonogórzanie wystawili swój najlepiej punktujący duet, a mimo tego nie udało im się wygrać tego wyścigu. Max Fricke dowiózł pewną „trójkę”, jednak stawkę zamknął Mateusz Tonder. Bieg 12. nie przyniósł żadnych emocji na torze. Po starcie motor Koniecznego odmówił posłuszeństwa. Zawodnicy tak jak wyjechali z pierwszego łuku tak dojechali do mety – Tungate przed Miedzińskim i Ragusem. Doprowadziło to do remisu 36:36. Ostatnie starcie przed wyścigami nominowanymi trzeba było rozgrywać na dwa razy. Za pierwszym razem ostrzeżenie otrzymał Kenneth Bjerre. Powtórka przyniosła remis. Max Fricke od startu do mety prowadził niezagrożenie. Krzysztof Buczkowski zanotował defekt motoru i nawet nie dokończył pierwszego okrążenia.

Pierwszy z biegów nominowanych na korzyść gospodarzy. Kapitalnie wystartowali Tungate i Tonder. Zielonogórzanie mknęli po 5 punktów, jednak nie pozwalał na to Matej Zagar. Napędził się bliżej bandy i wyprzedził swojego rywala. Nie starczyło czasu i prędkości na Tungate. 4:2 dla Stelmet Falubazu powodowało, że bliżej wygranej byli miejscowi. Emocje sięgały zenitu. Po starcie w 15. wyścigu po kontakcie z Frickiem upadł Miedziński. Sędzia podjął kontrowersyjną decyzję o wykluczeniu Adriana Miedzińskiego. Zdziwiony takim werdyktem był komentujący to spotkanie Tomasz Bajerski. Nie zgodził się z nim siedzący w studio Patryk Malitowski przyznając rację arbitrowi. Jedno było pewne, że mecz wygrał Stelmet Falubaz. Przypieczętowali to w drugiej odsłonie. Pewne zwycięstwo 5:1 i wynik końcowy 48:42.

Stelmet Falubaz Zielona Góra – Abramczyk Polonia Bydgoszcz 48:42

Stelmet Falubaz: Max Fricke 15+1 (3,1,3,3,3,2*), Piotr Protasiewicz ZZ, Rohan Tungate 9 (1,2,t,3,3), Jan Kvech 3 (2,0,1,-,-), Krzysztof Buczkowski 9+1 (1*,2,3,d,3), Dawid Rempała 1+1 (1*,0,0), Fabian Ragus 3 (2,0,0,1), Mateusz Tonder 8+1 (2,3,2*,0,1)

Abramczyk Polonia: Daniel Jeleniewski 4+1 (d,3,0,1*), Adrian Miedziński 7 (3,1,1,2,W), Kenneth Bjerre 10 (2,3,2,2,1), Oleg Michaiłow 3+1 (1,1,1*,-,-), Matej Zagar 8 (0,2,3,1,2), Wiktor Przyjemski 10+1 (3,3,2*,2,0), Przemysław Konieczny 0 (0,0,d)

Bieg po biegu:

1. Fricke, Bjerre, Tungate, Jeleniewski (d) 4:2
2.
Przyjemski, Ragus, Rempała, Konieczny 3:3 (7:5)

3. Miedziński, Kvech, Buczkowski, Zagar 3:3 (10:8)

4. Przyjemski, Tonder, Michaiłow, Rempała 2:4 (12:12)

5. Bjerre, Tungate, Michaiłow, Kvech 2:4 (14:16)

6. Jeleniewski, Buczkowski, Miedziński, Ragus 2:4 (16:20)

7. Tonder, Zagar, Fricke, Konieczny 4:2 (20:22)

8. Buczkowski, Bjerre, Michaiłow, Rempała 3:3 (23:25)

9. Fricke, Tonder, Miedziński, Jeleniewski 5:1 (28:26)

10. Zagar, Przyjemski, Kvech, Ragus 1:5 (29:31)

11. Fricke, Przyjemski, Jeleniewski, Tonder 3:3 (32:34)

12. Tungate, Miedziński, Ragus, Konieczny (d) 4:2 (36:36)

13. Fricke, Bjerre, Zagar, Buczkowski (d) 3:3 (39:39)

14. Tungate, Zagar, Tonder, Przyjemski 4:2 (43:41)

15. Buczkowski, Fricke, Bjerre, Miedziński (W) 5:1 (48:42)

Sędziował: Tomasz Fiałkowski