Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W środę na torze w Pardubicach odbył się nie tylko turniej zaplecza kadry juniorów. Na pardubickim torze trenowała również reprezentacja Polski na długim torze. Bez wątpienia były to historyczne zajęcia.

 

– Na pewno bardzo jesteśmy zadowoleni z faktu, że pracujemy i próbujemy jak najlepiej ten nowy projekt rozwijać. Trening uważamy za udany. Ja osobiście nie pamiętam, aby była kiedyś taka sytuacja, jaka miała miejsce w Pardubicach, że spod taśmy rusza trzech polskich zawodników na motocyklach przystosowanych do długiego toru. Byli również zawodnicy czescy i mieliśmy okazję wraz ze sztabem szkoleniowym zarówno do „podpatrywania”, jak i spojrzenia w jakim miejscu jesteśmy. Bardzo dziękuje działaczom Pardubic oraz Petrovi Morawcowi za okazaną nam pomoc – mówi Piotr Szymański. 

Przewodniczącego GKSŻ zapytaliśmy, który z polskich zawodników okazał się najlepszym „długotorowcem”. – Najważniejsze jest dla nas to, że się rozwijamy z projektem. Był trening w Tarnowie, teraz w Pardubicach. Zawodnicy też widać mają z nowego wyzwania wiele sportowej radości. A o to, kto był najlepszy, proszę pytać trenera – podsumowuje ze śmiechem szef GKSŻ

Członkami polskiej  reprezentacji są Adam Skórnicki, Stanisław Burza oraz Marcin Sekula. Ten ostatni chwali sobie środowy trening w Pardubicach.

– Bez dwóch zdań to doskonała sprawa. Możemy tylko dziękować PZM, że tak profesjonalnie podchodzi do tego nowego w polskim żużlu projektu. Startowaliśmy na zupełnie innej nawierzchni, nowym torze i tutaj mówię o sobie, że można się tylko uczyć i wyciągać wnioski. Startowaliśmy spod taśmy. Kto był najlepszy? Nie, no tu nie ma nawet żadnych wątpliwości. Definitywnie przodownikiem pracy na długim torze jest Adam Skórnicki. Skóra na długim będzie rewelacyjny – mówi nam z charakterystycznym dla siebie humorem trener Wolfe Wittstock, Marcin Sekula. 

Zdjęcia – wojta – foto.cz