Francis Gusts. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Stadion Matije Gubca to w ostatnich dniach bez wątpienia najczęściej użytkowany obiekt żużlowy. W Krsko trenowali m.in. Szymon Woźniak czy drużyna Motoru Lublin. Pierwsze jazdy na torze w słoweńskiej miejscowości ma już za sobą także Francis Gusts. Utalentowany junior nie kryje radości z powrotu na motocykl oraz przyznaje, że ma ambitne plany na nadchodzące rozgrywki.

– Po pierwszych treningach wrażenia są dobre. Czuję jednak, że długo nie siedziałem na motocyklu. Muszę pamiętać o każdym ruchu podczas jazdy. Myślę, że zrobimy kilka dobrych treningów i moja jazda będzie coraz lepsza – mówi nam Gusts.

Łotysz, poza ponownym przyzwyczajaniem się do swoich motocykli, testuje sprzęt. Podobnie jak w poprzednim sezonie, 18-latek będzie korzystał z usług trzech tunerów. Jego sprzętem zajmą się bardzo uznani specjaliści od silników. – Mam silniki od Briana Kargera, Flemminga Graversena oraz Ryszarda Kowalskiego – wyjaśnia.

Jak się okazuje, Gusts skorzystał na tym, że w Krsko przebywają obecnie zawodnicy Motoru Lublin. Pewnych rad młodemu żużlowcowi udzielił lider Koziołków i ósmy najskuteczniejszy jeździec PGE Ekstraligi 2020. – Grigorij Łaguta z Motoru dał mi kilka wskazówek. Nie pytali mnie jednak o to, czy chciałbym do nich przejść na kolejny sezon – zapewnia zawodnik Lokomotivu Daugavpils.

Żużlowca z Rygi spokojnie można określić mianem objawienia poprzedniego sezonu w eWinner 1. Lidze. Wykręcił on średnią 1,529 punktu na bieg i pokonywał m.in. takich zawodników jak Tobiasz Musielak, Mateusz Cierniak, Kai Huckenbeck czy Andreas Lyager. Cele Łotysza na nadchodzące rozgrywki również są wysokie.

– Moje cele na najbliższy sezon to awans do pierwszej ligi oraz bycie najlepszym seniorem w drugiej lidze. Trudno mi wskazać kto w naszej lidze będzie mocniejszy albo słabszy. Wszystkie kluby chcą awansować i to jest żużel, wszystko może się wydarzyć – podsumowuje Gusts.