Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wielkimi krokami zbliża się zakończenie sezonu Speedway Grand Prix 2024. Do końca pozostały tylko trzy turnieje – Ryga, Vojens oraz Toruń. 7 września 2024 roku odbędzie się dziewiąte w historii Grand Prix Łotwy, drugi rok z rzędu na Biķernieku spīdveja stadions w Rydze, stolicy Łotwy. Czy zmagania na tym torze, poprzedzone rywalizacją młodzieżowców w piątkowe popołudnie, rozjaśni sytuację w klasyfikacji generalnej?

 

Z turnieju na turniej powinniśmy być coraz bliżej wyłonienia Mistrza Świata na żużlu w sezonie 2024. Tymczasem, trudno mówić, aby któryś z zawodników miał komfortową sytuację i bezpieczną przewagę nad rywalami. W klasyfikacji prowadzi Bartosz Zmarzlik, który na swoim koncie ma obecnie 121 punktów. Na miejscach 2. i 3. plasują się kolejno Fredrik Lindgren i Robert Lambert, obaj z dorobkiem 106 punktów. W zasięgu podium znajdują się także Mikkel Michelsen (103 punkty) oraz – z nieco większą już stratą – Martin Vaculik z 95 punktami i Jack Holder, mający ich 93. Jeżeli chodzi o reprezentantów Polski, poza prowadzącym Zmarzlikiem najwyżej – ósmym miejscu – plasuje się Dominik Kubera, który debiutuje jako stały uczestnik cyklu. Ma on w swoim dorobku 73 punkty. Szymon Woźniak zajmuje 11. miejsce w klasyfikacji, uzbierawszy 51 punktów. Do tego Maciej Janowski na odległej, 18. pozycji. „Magic” nie miał jednak zbyt wielu okazji do gromadzenia punktów w tym sezonie. Zadebiutował on w tegorocznych rozgrywkach w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie zastępował kontuzjowanego Andrzeja Lebiediewa. Na „Jancarzu” poważny upadek zaliczył Tai Woffinden, którego wykluczyło to z rywalizacji aż do końca bieżącego sezonu. Janowski wskoczył w jego miejsce. W trzech rundach zebrał on osiemnaście „oczek”.

Speedway Grand Prix na Łotwę zawitało w 2006 roku. Mimo że historia zmagań w kraju bałtyckim ma już osiemnaście lat, odbyło się tam dopiero osiem rund; w latach 2006-2009, 2013-2015, 2017 oraz 2023. Tegoroczne Grand Prix będzie dopiero drugim w historii, które odbędzie się na Biķernieku spīdveja stadions w Rydze. Poprzednie siedem rund rozgrywało się na torze w Daugavpils – czy też, jak mówi polski odpowiednik, w Dyneburgu. Z tych ośmiu odjechanych dotychczas zawodów, aż trzy razy wygrywał Greg Hancock. Po wiktorię sięgały pochodzące z Autralii ikony światowego żużla – Leigh Adams oraz Jason Crump, jak i polscy reprezentanci: Kasprzak, Janowski i młodszy Pawlicki.

W tym roku na torze w stolicy Łotwy odbywł się także turniej SGP2. Triumfatorem zmagań młodzieżowych został reprezentujący na co dzień Unię Leszno Ukrainiec, Nazar Parnicki. Podium uzupełnili Wiktor Przyjemski i Mikkel Andersen. Jakub Krawczyk był czwarty, po wykluczeniu z finału wskutek upadku. Sebastian Szostak uplasował się na siódmej pozycji, a Bartosz Bańbor – na dwunastej. Jedyny w stawce stały reprezentant gospodarzy – Francis Gusts – zajął dziesiąte miejsce, zdobywszy siedem punktów. Jadący z dziką kartą Nikita Kaulins nie zdobył ani punktu.

Żużel. Oczekuje od siebie lepszych wyników. „Liczyłem na dużo więcej” (WYWIAD)

Żużel. Ostrovia poważnie osłabiona w rewanżu?! „Źle to wygląda”

W sobotnich zmaganiach największą nadzieją lokalnych kibiców będzie bez wątpienia Andrzej Lebiediew, który ostatnimi czasy coraz lepiej poczyna sobie w SPG. Obecnie Łotysz debiutujący jako stały uczestnik cyklu zajmuje dziesiąte miejsce w klasyfikacji, z 51 punktami w swoim dorobku – przy czym należy odnotować, iż opuścił on jedną rundę – w Gorzowie Wielkopolskim – w związku z kontuzją, której nabawił się na tym samym torze nad Wartą w spotkaniu między Gorzowem a Lesznem, kiedy to doszło do wypadku między nim a Oskarem Fajferem. Na ostatnie cztery Grand Prix w których brał udział, trzy razy meldował się w półfinałach. Jednakże upragniony awans do czołowej czwórki wciąż dopiero przed nim. Z pewnością życzyłby sobie, aby miało to miejsce na jego domowym torze w Rydze. Z dziką kartą wystartuje młody Daniił Kołodinski. Dwudziestoczterolatek ma za sobą bardzo dobry sezon. Na co dzień reprezentuje barwy łotewskiego Lokomotivu Daugavpils w Krajowej Lidze Żużlowej. Występuje on także w szeregach Wilków Krosno w rozgrywkach U-24. Kołodinski zarówno w KLŻ, jak i w Ektralidze U24, jest liderem swoich ekip, rzadko schodząc poniżej wyników dwucyfrowych. W bieżącym roku reprezentował on swój kraj w Speedway of Nations, u boku Andrzeja Lebiediewa i Jewgienija Kostygowa. W półfinale zdobył on siedem punktów w pięciu startach , a w finale – sześć punktów w czterech.

Nasze oczy – naturalnie – będą zwrócone na reprezentantów Polski. Bartosz Zmarzlik – choć nadal jest liderem klasyfikacji generalnej – pomału zaczyna czuć oddech rywali na karku, z pewnością więc chciałby im nieco odskoczyć. Wiele do życzenia pozostawiają ostatnio występy Szymona Woźniaka na arenie międzynarodowej. A sezon zaczął naprawdę nieźle, oczekuje więc się od niego, iż do tej dyspozycji wróci. O pierwszą wygraną jako stały uczestnik cyklu nadal powalczyć musi Dominik Kubera. Liczymy także na dobry wynik Macieja Janowskiego, który ostatnimi czasy ociera się o półfinał, raz się w nim pojawiając, a raz nie, lecz nadal brakuje mu awansu do finału. Ponadto, z wypiekami będziemy obserwować poczynania prawie całej czołówki – za wyłączeniem Mikkela Michelsena – bowiem już jutro rozpoczną się półfinały w PGE Ekstralidze. Kibice klubów w Lublina, Gorzowa, Wrocławia i Torunia będą z zaciśniętymi kciukami obserwować jazdę swoich ulubieńców, licząc na ich dobry – i przede wszystkim, bezpieczny – występ.

Lista startowa Grand Prix Łotwy w Rydze

#95 Bartosz Zmarzlik (Polska)
#66 Fredrik Lindgren (Szwecja)
#54 Martin Vaculik (Słowacja)
#25 Jack Holder (Australia)
#30 Leon Madsen (Dania)
#505 Robert Lambert (Wielka Brytania)
#99 Daniel Bewley (Wielka Brytania)
#155 Mikkel Michelsen (Dania)
#29 Andrzej Lebiediew (Łotwa)
#744Kai Huckenbeck (Niemcy)
#415 Dominik Kubera (Polska)
#48 Szymon Woźniak (Polska)
#201 Jan Kvech (Czechy)
#46 Max Fricke (Australia)
#71 Maciej Janowski (Polska)
#16 Daniił Kołodinski (Łotwa)
#17 Francis Gusts (Łotwa)
#18 Ricards Ansviesulis (Łotwa)

REKLAMA, +18