Żużel. Grand Prix w Rosji bez Polaków? „Polscy sportowcy nie powinni jechać do Rosji”

Robert Lambert (Wielka Brytania) 2021 ECCO Danish FIM Speedway Grand Prix Round 9 Vojens, Dania, 2021-09-11 Foto: Tomasz Przybylski // GESS.PL
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Konflikt rosyjsko-ukraiński to obecnie najgorętszy temat również w świecie sportu. Od wczoraj kibice piłkarscy żywo dyskutują na temat tego, czy właściwe jest to, aby reprezentacja Polski uda się do Rosji na mecz barażowy. Zdaniem Kamila Bortniczuka, ministra sportu, polscy sportowcy nie powinni jechać do Rosji.

Te słowa mogą się okazać ważne w kontekście zaplanowanego na 9 lipca turnieju Grand Prix w Togliatti. Sytuacja pomiędzy Rosją, a Ukrainą była napięta już od bardzo długiego czasu, ale wczoraj eskalowała. Wszystko przez decyzję Władimira Putina, prezydenta Rosji, o uznaniu niepodległości dla Donieckiej i Ługańskiej Republiki Ludowej. Po tym ruchu świat zaczął dyskutować o barażu Polaków z Rosjanami oraz o konieczności przeniesienia finału Ligi Mistrzów z Petersburga.

Te dwie imprezy to tylko kropla w morzu wydarzeń sportowych na terenie Rosji. Kibiców czarnego sportu najbardziej interesuje oczywiście Grand Prix w Togliatti, które ma się odbyć 9 lipca. Po słowach ministra nie ma pewności, że turniej odbędzie się z udziałem Biało-Czerwonych. Dużo zależy też od FIM, która może zadecydować o odebraniu Rosjanom tej imprezy.

-My będziemy zabiegać, żeby w wersji minimum rozegrać ten mecz na terenie neutralnym. Jeżeli nie będzie na to zgody, to będziemy zastanawiać się, co robić. Ja uważam, że w takiej sytuacji polscy sportowcy do Rosji nie powinni jechać, ale to jest moje zdanie – mówił Bortniczuk w rozmowie z Polskim Radiem

Jeśli wszystko potoczyłoby się zgodnie z planem, to w rundzie w Togliatti wzięłoby udział czterech Polaków. Tylu reprezentantów będziemy mieli w Grand Prix w 2022 roku. Są to: Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Patryk Dudek i Paweł Przedpełski.