Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kacper Gomólski nie powróci do składu Ultrapur Startu Gniezno. Trener Tomasz Fajfer przyznał w pomeczowej rozmowie, że wychowanek czerwono-czarnych otrzymał wystarczającą ilość szans. Szkoleniowiec zastanawia się nad postawą Kyle’a Howartha, który ostatnio jedzie nieco w kratkę.

 

OK Kolejarz Opole to rywal, który delikatnie „leży” gnieźnieńskiemu Startowi. W ciągu dwóch ostatnich sezonów, bilans tych pojedynków wynosi 3:1 na korzyść podopiecznych Tomasza Fajfera. Sam szkoleniowiec przyznał, że nie było mowy o taryfie ulgowej przed rewanżem na swoim terenie. – Sam Robert Chmiel głową muru nie przebije. W żużlu nie ma tak, że masz punkty za darmo. O każdy trzeba zawalczyć. My ich nie lekceważyliśmy. Chłopacy podeszli do tego poważnie i wynik mamy korzystny – zapewnia Fajfer w rozmowie z naszym portalem.

Żużel. Piotr Baron wierzy w swój zespół. „Pokazaliśmy, że można pokonać Lublin”

Żużel à la Bello di notte, lasery i wybuchowy Vaculik, czyli Grand Prix we Wrocławiu (REPORTAŻ)

Nagel dostał trzy starty, z czego jeden kosztem Howartha. Brytyjczyk dowiózł do mety cztery punkty, ale swoje biegi oddali również Kevin Fajfer czy Sam Masters. Jaki był plan trenera podczas starcia z OK Kolejarzem Opole? – Dlatego te zmiany były, abyśmy zobaczyli przed finałem. Tak, wziąłem Howartha, gdybym wziął go na kevlar i ciągnął przez całą Anglię to byłoby niepoważne z mojej strony. Dostał szansę. Nie jest w formie, ale wie o co jedzie. O skład, byt dalszy w lidze. Różnie to wygląda.

Pozostając w temacie Nagela, gnieźnianie wypożyczyli go na samą fazę play-off. 17-latek pokazuje się z dobrej strony, natychmiastowo zyskując aprobatę miejscowej publiczności. Jak się okazuje, Start rozmawiał ze Stalą Gorzów na temat Villadsa oraz… Adama Bednara. – W tamtym roku troszeczkę przespaliśmy i nie mieliśmy zakontraktowanego na finał rezerwowego. To nam dało do myślenia. Wnioski zostały wyciągnięte, więc stąd jest Nagel. Chcieliśmy Bednara, ale Gorzów się nie zgodził. Braliśmy dwóch pod uwagę. Teraz się okazuje, że Stal Gorzów dobrze zrobiła.

Kacper Gomólski do składu już nie wróci, podobnie jak Kevin Wolbert. Hubert Łęgowik ostatecznie wywalczył sobie miejsce kosztem wychowanka czerwono-czarnych. Trener Fajfer daje do zrozumienia, że dał „Gingerowi” wystarczającą ilość szans. Kluczowy okazał się mecz w Tarnowie. Szkoleniowiec zastanawia się również nad Brytyjczykiem Howarthem. – Hubert wyglądał lepiej i dlatego jechał. Niestety, Kacper dostał swoje szansę i tego nie wykorzystał. W Tarnowie liczyłem na dużo więcej. Nie ma co się łudzić, że coś w końcu odpali. Zastanawiam się nad Howarthem tylko, ale to przemyślenia.

Żużel. PSŻ kontynuuje budowę składu! Duńczyk zostaje w Poznaniu!

Żużel. Wjechał w taśmę i… dostał kuflem! „Nie wiem czy będę przepraszał”

Trwa wyścig z czasem odnośnie powrotu Mikołaja Czapli. Na ten moment parą juniorów są Patryk Budniak oraz Jędrzej Chmura. Ten drugi miał dobry początek sezonu, ale z biegiem czasu coś wygasło. Ostatnio Chmura ściga się w różnych zawodach młodzieżowych, gdzie ma czasem problemy z pokonaniem teoretycznie gorszych rywali. – Sami widzimy, że tam jest jakiś problem. Jędrzej zbłądził. Jeżeli ma za rywali zawodników świeżo po licencji to coś tam robi, ale na stan obecny to o walce z innymi możemy zapomnieć. Jedna kontuzja, druga… co możemy zrobić? Kiedy ktoś się wyleczy, musi zacisnąć pasa. Wtedy jest naturalna rywalizacja. Z Robertem (Roszakiem dod. red.) będziemy próbować w przyszłym tygodniu. Myślimy o Tarnowie. Czas jest u nas drogocenny.

Pomimo nadchodzącego finału z Tarnowem, klub powoli myśli nad sezonem 2025. Oczywiście wielu kibiców chciałoby zobaczyć Roberta Chmiela w czerwono-czarnych barwach, aby dopiąć swego koło z poprzedniego okresu transferowego. Trener Fajfer myśli o pozostawieniu czterech zawodników i zakontraktowanie jednego młodzieżowca z Gorzowa. – Rozmawiamy z zawodnikami. Chciałbym czwórkę zawodników zostawić i załatać dziury. Młodzieżowcy są u nas, ale to są łakome kąski. Negocjacje będą trudne. Chciałbym również zostawić Leona (Szlegiel dod. red). To jest młody chłopak, który dobrze radzi sobie w drużynie. Tor mu odpowiada. To też byłby jakiś plus. Nasi muszą pracować. Robert jest obiecujący, ale dużo pracy przed nami – kończy Fajfer.

REKLAMA, +18