Glasgow chce zorganizować więcej imprez rangi FIM. Gerry Facenna przekazał informację o wymianie dmuchanych band, aby były one zgodne z regulacją FIM. Właściciel klubu nie ukrywa, że ośrodek ma ambitne plany na najbliższe lata.
Szkockie ekipy z Edynburga oraz Glasgow dbają o kulturowe dziedzictwo czarnego sportu w tymże kraju. Tigers mogą pochwalić się imponującym stadionem, który nie raz gościł ciekawe imprezy rangi międzynarodowej. Kibice z pewnością pamiętają Grand Prix Challenge okupione kontuzjami Vaclava Milika czy Andersa Thomsena. Złośliwi kibice wytykali polskim zawodnikom, że nie potrafili startować na brytyjskich owalach i byli wyprzedzani przez rezerwy toru. Szymon Woźniak, dzień po zawodach, narzekał na przygotowanie toru oraz bezpieczeństwo, sugerując zmiany w przyznawaniu imprez.
PUCHAROWA RYWALIZACJA W BRITISH SPEEDWAY NETWORK. SPRAWDŹ WIĘCEJ
Bandy w Glasgow były popularne poprzez specjalną piankę. Była ona tańszą alternatywą, którą widać na większości brytyjskich torów. Jednakże działacze Tigers uznali, że pora na zmiany. Gerry Facenna, właściciel zespołu, w rozmowie z klubowymi mediami ogłosił nabycie dmuchanych band zgodnych z regulacją FIM. – Jesteśmy szczęśliwi, że możemy rozwinąć nasz projekt przez zamontowanie nowych band dmuchanych. Do wymiany dojdzie zimą, a celem wszystkiego jest doprowadzenie Ashfield do standardów FIM – opowiada biznesmen.
Żużel. W Gdańsku zdecydowali! Jest trener na sezon 2025
Żużel. Co za duet Apatora! Razem wyprzedzali aż… 70 razy!
Przede wszystkim kluczowe do zakupu okazało się wsparcie kibiców. Tigers Plus (klubowa telewizja) oraz Glasgow Supporters Group wspomogli inwestycje, a sam Facenna zachęca sponsorów do zakupowania miejsca na dmuchanych bandach. – Musimy podziękować Glasgow Supporters Group oraz Tigers Plus. Obie społeczności miały swój wpływ na zakup nowych band i jesteśmy wdzięczni za poświęcenie oraz hojność. Patrząc dalej, chcemy wygenerować więcej środków do wsparcia tego przedsięwzięcia. Dlatego zapraszamy lokalne firmy bądź fanów do wykupienia reklamy na bandach.
Żużel. Iversen nie chce mówić „pas” w polskiej lidze! „Pojawiło się kilka ofert”
Żużel w Glasgow od 2014 przeszedł gruntowną rewolucję. Klub jest jednym z pionierów marketingowych w Wielkiej Brytanii, co zresztą przekłada się na zainteresowanie dyscypliną. Gdyby możliwość startów w poniedziałki i czwartki, zapewne Tigers spróbowaliby swoich sił w Premiership. Gerry Facenna nie ukrywa, że wszyscy mają ambitne plany względem Ashfield. Ich celem jest przyciągnięcie największych tuz światowego speedwaya. – Robimy wszystko, żeby zorganizować w Glasgow najlepsze ściganie. Wiele pracy włożyliśmy w remontowanie Ashfield Stadium, wydając od końca 2014 roku aż trzy miliony funtów. Naszą początkową motywacją było przywrócenie dumy, zbudowanie najlepszego zaplecza oraz przyciągnięcie najlepszych zawodników do tego szkockiego miasta. Mieć możliwość zorganizowania dotychczasowych imprez wypełniła nasz cel. Teraz chcemy więcej – kończy.
REKLAMA, +18
Żużel. Sp******* cieniasie i żebyś zdechł, czyli sposoby kibicowania w polskim żużlu
Żużel. Co za prezent Łaguty dla małżonki! Sprawił jej auto marzeń za zawrotną kwotę!
Żużel. Kibice posunęli się za daleko. „Szczerze mówiąc, jest mi wstyd”
Żużel. Viva las Vegas! Promotor wynagrodzi zawodnikom tryplet
Żużel. On też jest opcją dla Orła Łódź. Mogą postawić na Szweda!
Żużel. Włókniarz z transferem! Jest następca Hansena na U-24!