fot. Thomas Klemm
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

We wtorek do klubów dotarły informacje o licencjach na sezon 2022. Aż 20 zespołów otrzymało warunkową zgodę na starty w rozgrywkach, a ekipa MSC Wolfe Wittosck nie została dopuszczona do udziału w 2. Lidze Żużlowej. Jak informuje Łukasz Szmit, prawnik Głównej Komisji Sportu Żużlowego, kibice drużyn, które nie spełniły jeszcze wszystkich wymogów nie mają powodów do zmartwień.

 

Przed tegorocznymi rozgrywkami mieliśmy znacznie więcej licencji zwykłych. Taką zgodą na starty mogło się pochwalić 11 klubów. Tym razem wszystkie wymagania zostały spełnione tylko przez ośrodki z Rybnika, Gniezna i Rawicza. Wysyp licencji warunkowych jest spowodowany nowymi obowiązkami dla klubów.

– Nie, to nie jest powód do zmartwień. Te licencje wynikają głównie z kwestii infrastrukturalnych. Dużo zmian przeprowadzono w tym zakresie. Te sprawy są szczególnie wyśrubowane w PGE Ekstralidze. Kluby są jednak na etapie korygowania i dopasowywania się do wymogów – mówi Łukasz Szmit w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl

– Pamiętajmy, że w sprawach infrastruktury kluby są często uzależnione od samorządów, bo stadiony są miejskie. Takie inwestycje, jak budowa odwodnienia liniowego, zakup plandeki czy bandy, o ile robi to miasto, wymagają przetargu i czasu. To trzeba ogłosić, znaleźć wykonawcę i dopiero potem działać – dodaje.

Środowisko żużlowe dość mocno podzieliła decyzja o nieprzyznaniu licencji ekipie z Wittstock. Ekipa MSC Wolfe spędziła w 2. Lidze Żużlowej dwa sezony i wszystko wskazuje na to, że na tym zakończy się jej przygoda ze startami w Polsce.

– Nie mogę się wypowiadać na temat przyczyn – komentuje prawnik GKSŻ. – Jako członek zespołu podpisałem zobowiązanie do poufności. Zachowanie tych spraw w tajemnicy jest też w interesie klubu. To są często dane wrażliwe, nierzadko finansowe – kontynuuje.

Szczegółowe informacje dotyczące przyczyn odmowy przyznania licencji nie są upubliczniane od pewnego czasu. – To zostało zmienione głównie ze względu na kluby. Te uzasadnienia często zawierały niezbyt pochlebne informacje, a kluby nie chciały ich dłużej upubliczniać ze względu na swój interes. Tu chodzi też o odbiór w mieście czy u sponsorów – wyjaśnia Szmit.

Pomimo tego, że wydano aż tyle licencji warunkowych, na spotkaniach zespołu licencyjnego panuje teraz znacznie większy spokój niż kiedyś. Szczególną poprawę widać pod kątem prowadzenia finansów przez poszczególne kluby.

– Finanse są coraz lepiej ogarniane przez kluby. Kiedyś były z tym duże problemy, były zaległości, teraz już się tego nie obserwuje. Zdarzają się jakieś pojedyncze przypadki, gdy klub nie spełnia wymogów, ale skala problemu nie jest duża i nie jest jakimś wielkim problemem – stwierdza Szmit.