Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Wielu ekspertów uważa, że różnica pomiędzy PGE Ekstraligą a Speedway 2. Ekstraligą z każdym kolejnym rokiem się zaciera. Chodzi tu jedynie o poziom sportowy, bo jeżeli popatrzymy na finanse, to możemy dostrzec na tym polu gigantyczną różnicę. Mowa tu o niemal 16 milionach złotych.

 

W rozmowie z naszym portalem prezes Abramczyk Polonii Bydgoszcz, Jerzy Kanclerz, poinformował że budżet jego klubu na przyszłoroczne rozgrywki będzie wynosić w okolicach sześciu milionów złotych. Dodał również, iż budżety pozostałych klubów występujących na zapleczu PGE Ekstraligi nie będą się znacząco różnić – maksymalnie o 500 tysięcy złotych. W porównaniu z najwyższym szczeblem rozgrywkowym jest to jednak ogromna przepaść.

Właściciel FNS KS Apatora Toruń, Przemysław Termiński, w rozmowie z Tygodnikiem Żużlowym wprost przyznał, że budżet jego klubu wynosić będzie około 22 milionów złotych. Przy czym dodał, że będzie to jeden z niższych budżetów w PGE Ekstralidze! Mówi się, że to lublinianie na tym polu zdecydowanie górują. Ich budżet na przyszły sezon ma wynosić grubo ponad 25 milionów złotych.

Oczywiście lwią część ekstraligowych budżetów stanowią gigantyczne wpływy z kontraktu telewizyjnego. Kluby na jego podstawie rocznie kasują ponad 6 milionów złotych. Tyle, ile wynosi budżet przeciętnego klubu Speedway 2. Ekstraligi. Zdecydowana większość tych pieniędzy idzie rzecz jasna na wynagrodzenia dla zawodników. Przeciętny ekstraligowiec za sam podpis bierze przynajmniej milion złotych, a do tego dochodzi jeszcze gigantyczna punktówka – od 8000 złotych w górę. Dla porównania, gdy zawodnik dostaje pół miliona za podpis na szczeblu niżej, wówczas mówimy niemal o gwiazdorskim kontrakcie.

Nic więc dziwnego, że kluby, a także sami zawodnicy, tak bardzo marzą o jeździe w PGE Ekstralidze. Pieniądze w elicie są bowiem na niebotycznym poziomie. A mogą być jeszcze większe. O prawa telewizyjne walczyć mają nowe podmioty, co wiąże się oczywiście z kontraktem na lepszych warunkach.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Legenda nie zapomniała o byłym klubie! „To mój drugi dom”

Żużel. Tadeusz Zdunek: W Kasprzaku widzę lidera. Nie lubimy przepłacać