Po spotkaniu z ROW-em Rybnik zawodnicy Zdunek Wybrzeża Gdańsk w końcu cieszyć się ze zwycięstwa. Gdańszczanie przerwali passę aż pięciu porażek i pokazali, że są w stanie walczyć o utrzymanie w rozgrywkach. Bohaterem drugiej części spotkania był zdecydowanie Jakub Jamróg, który przywiózł cztery „trójki” z rzędu.
ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ
Podopieczni Eryka Jóźwiaka po znakomitej końcówce zanotowali bardzo okazałą wygraną. Ostatecznie okazali się lepsi od Rekinów o 16 punktów. Zawodnicy miejscowych nie ukrywali, że bardzo czekali na pierwsze dwa duże punkty do tabeli.
– Niesamowity ciężar spadł nam z barków. Jedziemy lepiej odkąd dołączył do nas Timo Lahti, ale dopiero teraz sięgnęliśmy po zwycięstwo. Timo to świetny gość i wiele wniósł do naszej drużyny. Dwie porażki u siebie sprawiły, że nikogo nie obchodziło, że w Zielonej Górze i Landshut przegraliśmy nieznacznie. Porażka to porażka i doskonale rozumiem kibiców – mówi Jamróg na łamach mediów klubowych.
Przed spotkaniem wielu kibiców w roli faworytów stawiało 12-krotnych mistrzów Polski. Zespół z Rybnika przyjeżdżał do Trójmiasta po znakomitym meczu z faworytem rozgrywek – Abramczyk Polonią Bydgoszcz.
– Teraz wygraliśmy z bardzo mocnym zespołem, bo przypomnę, że ROW zremisował w Bydgoszczy. W końcu wszystko zagrało, aura pomogła, a my mamy czarno na białym, czego potrzebujemy, jeśli chodzi o tor. Przed tym meczem w ogóle nie trenowaliśmy w Gdańsku, bo sobotni trening był odwołany. Podeszliśmy do meczu z czystą głową i to zagrało – komentował wychowanek tarnowskiej Unii.
30-latek był bardzo szybki od swojego drugiego startu. Jak się okazuje, na pierwszy bieg wybrał on motocykl, który pomógł mu awansować do półfinału IMP. W niedzielę ten sam sprzęt okazał się jednak nietrafiony.
– Nie ma co gwiazdorzyć, bo nie ustrzegliśmy się błędów. Co ciekawe, w pierwszym wyścigu usiadłem na motocyklu, na którym dobrze mi poszło w ćwierćfinale mistrzostw Polski i mnie totalnie zawiódł. Kolejne wyścigi pojechałem na tym, który zawiódł mnie wtedy, podczas ćwierćfinału – podsumował Jakub Jamróg.
Żużel. Koniec telenoweli w Tarnowie? Płyną dobre wieści!
Żużel. Lublin mistrzem, Grudziądz spadkowiczem. Dziennikarze wytypowali klasyfikację końcową
Czarnecki o czarnym sporcie i siatkówce: Wczołgaliśmy się na Euro 2024! Początek nowej drużyny?
Żużel. Kuriozalna grafika KLŻ. Specjalista od social mediów poszukiwany
Żużel. Mimo ciężkiej choroby nie przestała kochać żużla. Jej chęć niesienia pomocy może być wzorem dla wielu
Żużel. Kacper Grzelak ma przed sobą ostatni rok w gronie juniorów. „Skupiam się na tu i teraz”