Pierwsze półfinałowe starcie pomiędzy KS Apatorem Toruń a Orlen Oil Motorem Lublin zakończyło się ogromnym rozczarowaniem dla gości. Obrońcy tytułu nie znaleźli sposobu na liderów toruńskich Aniołów i przegrali aż 51:39. Duży udział w tym miała słabsza forma Fredrika Lindgrena. Szwed, który z reguły solidnie radził sobie na toruńskim owalu, uzbierał jedynie 5 punktów w pięciu startach (0,2,2,0,1). Jego dobry występ w rewanżu może być kluczowy dla Motoru Lublin, jeśli obrońcy tytułu chcą liczyć na kolejne złoto.
Fredrik Lindgren mimo posiadania najgorszej średniej ze wszystkich seniorów lubelskiego „superteamu” jest niezwykle ważnym ogniwem drużyny. Szwed jest w stanie walczyć z niemal każdym zawodnikiem na świecie, co niejednokrotnie potwierdzał w cyklu Speedway Grand Prix. Tym większym zaskoczeniem była jego forma w pierwszym półfinałowym starciu. Szwed przywiózł zaledwie pięć punktów pokonując jedynie swoich kolegów z drużyny, Antoniego Kawczyńskiego oraz Nicolaia Heiselberga. Taki występ zwyczajnie nie przystoi zawodnikowi o takich umiejętnościach i doświadczeniu.
– Szczerze mówiąc, nie wiem co się stało. Nie znaleźliśmy dzisiaj prędkości. Toruń był niesamowity, Dudek, Sajtutdinow, Lambert i Przedpełski latali po torze. – tłumaczył Fredrik Lindgren po zakończonym spotkaniu w Toruniu.
Oczywiście w przypadku Szweda, podobnie zresztą jak przy innych żużlowcach Motoru można użyć wymówki w postaci zmęczenia po rundzie Grand Prix. Dzień wcześniej aż czterech zawodników z Lublina startowało podczas Grand Prix Rygi. Szwed przyznał, że nie jest to najprzyjemniejsze, ale na takim poziomie nie można traktować tego jako wymówki.
– Na pewno nie jest łatwo, ale nie jest to żadna wymówka. Oni mieli tylko jednego zawodnika, który był wczoraj na Grand Prix, ale to żadna wymówka – zakończył Szwed.
Dobry występ Lindgrena będzie dziś niezwykle potrzebny Motorowi. Pocieszeniem dla kibiców z Lublina z pewnością jest fakt, iż Lindgren znacznie lepiej sprawuje się w meczach domowych. W nich legitymuje się średnią 2.111. Szwed miał jednak wiele rozczarowujących domowych spotkań w tym sezonie, a do tego „cieszy” się reputacją zawodnika, który nie przykłada się tak bardzo do ligi, jak robi to w przypadku SGP. Jak będzie wyglądała jazda Lindgrena, gdy jego drużyna ma dosłownie nóż na gardle przekonamy się już dziś o 19:30.
REKLAMA, +18
Żużel. Znamy skład Apatora na sezon 2025! Dwa ważne nazwiska dołączają do Aniołów!
Żużel. Dramat Stali na koniec sezonu! Poważny wypadek lidera
Żużel. Lider Apatora z dwuletnią umową! „Jestem bardzo podekscytowany”
Żużel. Oni dostaną dzikie karty? Znów ma być wiele krajów
Żużel. Został dziś ogłoszony, a… prowadzi rozmowy z innymi klubami! Saga z Sadurskim jeszcze potrwa
Żużel. Do trzech razy sztuka. Apator w końcu pokona Stal na Motoarenie?