Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Tegoroczne imprezy rozgrywane na Principality Stadium w Cardiff okazały się być jednym, wielkim fiaskiem. Nawierzchnia z wyścigu na wyścig była w coraz gorszym stanie i zawodnicy mieli problemy z płynnym pokonywaniem łuków. Przekonał się o tym Francis Gusts, który po pierwszej rundzie był wiceliderem cyklu SGP2, lecz w zawodach nie wystąpił, bowiem na treningu groźnie upadł i został odwieziony do szpitala.

 

Pierwsze doniesienia mówiły o wstrząśnieniu mózgu, natomiast jak poinformował sam zawodnik za pośrednictwem social mediów, poza ogromnym bólem badania nie wykryły żadnych złamań. Kibice SpecHouse PSŻ-u Poznań z pewnością odetchnęli z ulgą, bowiem Łotysz jest w tegorocznym sezonie motorem napędowym drużyny ze stolicy Wielkopolski.

– Czuję naprawdę ogromny ból pleców, natomiast prześwietlenia nie wykazały żadnych złamań i zostałem wypisany ze szpitala. Parę dni odpoczynku w domu i będę jak nowy! – napisał Francis.

19-latek robi w tym sezonie furorę na drugoligowym froncie. Ze średnią 2,308 pkt/bieg jest obecnie najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem rozgrywek. To ważna informacja dla sympatyków PSŻ-u, bowiem w kontekście dalszej walki w play-off obecność Gustsa w składzie jest nieoceniona. Wystarczy powiedzieć, że bez Łotysza w drużynie poznaniacy w rundzie zasadniczej ulegli rawiczanom 37:53.

Czytaj także:

Żużel. Wyjątkowy gość nie pomógł Taiowi Woffindenowi 

Żużel. Daniel Jeleniewski: Praca, praca i jeszcze raz praca

Polecamy:

Żużel. Lektura na lato. Żużlowe rozmowy i opowieści – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)