Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Już dziś odbędzie się piąty finał SoN na torze w Vojens. Polacy od czasu zastąpienia Drużynowego Pucharu Świata zawodami Speedway of Nations nie zdołali zdobyć upragnionego złotego krążka. Po trudnej przeprawie w półfinale i wywalczeniu awansu dopiero w wyścigu barażowym, czeka nas kolejne wymagające zadanie w finale.

 

Tor podczas środowych i czwartkowych zawodów nie sprzyjał atrakcyjności pod względem ścigania. Zmieniło się to dopiero w piątkowy wieczór, kiedy do rywalizacji stanęły młodzieżowe ekipy siedmiu krajów. Zwycięsko z tego wyszła reprezentacja Polski, a sam turniej zawierał o wiele więcej mijanek, niż dwa półfinały SoN razem wzięte. To może nam zwiastować wielkie emocje podczas finału „dorosłego” SoN, choć trening przed zawodami został odwołany, ze względu na niekorzystne warunki pogodowe.

Gospodarzami są Duńczycy, którzy za wszelką cenę będą chcieli wywalczyć złoty medal przed własną publicznością. Mają w składzie dwóch topowych zawodników, czyli Mikkela Michelsena i Leona Madsena. W dodatku rezerwowym jest również bardzo dobry żużlowiec Moje Bermudy Stali Gorzów – Anders Thomsen. Vojens gościło już kilka razy Drużynowe Mistrzostwa Świata, tyle, że w formule DPŚ. Tam Duńczykom udało się tylko raz zwyciężyć, a dokładnie w 2008 roku, wyprzedzając o włos polską drużynę.

Dobre wspomnienia z Vojens mają również Szwedzi, którzy triumfowali dwukrotnie w zawodach DPŚ. Miało to miejsce w 2003 roku nie posiadając w składzie kontuzjowanego Tony’ego Rickardssona oraz całkiem niedawno w 2015, kiedy to pokonali w ostatnich wyścigach pędzących po złoto żużlowców z kraju Hamleta. Dziś ich skład opiera się na bardzo doświadczonym Fredriku Lindgrenie i wciąż ambitnym Oliverze Berntzonie.

O obronę tytułu postara się ekipa z Wielkiej Brytanii. Podobnie jak reprezentacja Polski, mieli swoje problemy w półfinale. Kolejne nawarstwiły się dzień przed zawodami. Kontuzji nabawił się bowiem Tai Woffinden podczas jazdy rowerem i wiemy już, że nie pojawi się on w sobotnim finale. Parę będą stanowić Dan Bewley oraz Robert Lambert, którzy również w pojedynkę zdołali zdobyć złoto w zeszłym sezonie na domowym torze w Manchesterze.

Polska drużyna ostatnie złoto posmakowała 5 lat temu w rozgrywkach Drużynowego Pucharu Świata. W SoN zazwyczaj przegrywamy tylko jeden finałowy bieg i dlatego mamy aż 3 srebrne medale i 1 brązowy w ciągu ostatnich czterech lat. O przełamanie tej passy powalczą dwukrotny mistrz świata, Bartosz Zmarzlik, utytułowany Patryk Dudek i mający problemy w środowy wieczór, Maciej Janowski.

Nie zapominajmy również o kangurach z Australii. Im zbytnio nie wiodło się na torze w Vojens, lecz świetną postawą popisali się w półfinale właśnie na tym owalu. O upragniony medal, który w rozgrywkach SoN zdobyli tylko w 2019 na torze w Togliatti, powalczą indywidualny mistrz świata z 2017 roku – Jason Doyle oraz równie mocni Max Fricke i Jack Holder.

Czarnymi końmi dzisiejszej rywalizacji mogą być reprezentacje Czech i Finlandii. Obie niespodziewanie wtargnęły do wielkiego finału i na pewno nie chcą robić w nim tylko za statystów. Bez żadnej presji są w stanie wiele namieszać w sobotni wieczór i napsuć krwi faworyzowanym drużynom. Na ich czele staną doświadczeni kapitanowie, czyli Vaclav Milik oraz Timo Lahti. Skład uzupełnią młode talenty w postaci Jana Kvecha i Timi Salonena.

Fot. Fim Speedway Grand Prix

Czytaj również – Kraksa na przejażdżce rowerowej utrudni Brytyjczykom obronę tytułu? Woffinden poobijany

Czytaj również – Pogoda płata figle. Treningu przed finałem SoN nie będzie