Ostatnio wspominaliśmy na naszych łamach o jednej z pierwszych kobiet ścigających się na żużlu, Fay Taylour. Nie mniej sławna była inna zwolenniczka uprawiania speedwaya, Eva Askquith.
Urodzona w Besdale Eva Askquith była córką rzeźnika, którą od najmłodszych lat pociągały motocykle. W pierwszych lokalnych zawodach motocyklowych uczestniczyła już w wieku piętnastu lat. Sześć lat później, za pieniądze zarobione podczas pracy w sklepie ojca, kupiła swój pierwszy motocykl. Był nim New Imperial o pojemności 250cm. Nie nacieszyła się nim jednak długo. Podczas testów motocykla przez przyjaciela uległ on niespodziewanemu spaleniu. Od 1927 roku Askquith regularnie brała udział w wyścigach motocyklowych. Jako jedyna kobieta ukończyła słynny, wyczerpujący wyścig w Swaledale. Kolejnym sukcesem było ukończenie na drugim miejscu wyścigu z Yorku do Edynburga i z powrotem, w którym obowiązywał limit jeden doby.
Od 1928 roku Angielka rozpoczęła występy na torach żużlowych. Po raz pierwszy znaczący sukces odniosła w zawodach na torze w Leeds. Wygrała dwa biegi, a nagroda pieniężna za start i miejsce w zawodach umożliwiła jej zmianę motocykla na lepszy – Douglasa DT500. W sezonach 1929 oraz 1930 zawodniczkę można było zobaczyć na wielu torach w Anglii. Również na słynnym Wembley. Niejednokrotnie zostawiała w pokonanym polu mężczyzn. Szczególnych emocji dostarczały widzom jej wyścigi ze wspomnianą przez nas Fay Taylour. Pojedynek tych dwóch kobiet na żużlowym owalu skrzętnie wykorzystywali angielscy promotorzy do promocji swoich zawodów. Askquith zdobyła również trofeum „Ladies Trophy” w wyścigu rozegranym w Post Hill. W zaciętej rywalizacji pokonała wówczas Marjorie Cottle, Edyth Foley oraz właśnie Taylour.
W 1929 roku Asquith wzięła udział między innymi w słynnych wówczas zawodach w Kopenhadze na torze Roskildevej. Duńscy promotorzy uznali, że występ kobiety na torze doskonale wypromuje zawody. Podróż Evy i jej przyjaciółki została przez nich opłacona. Asquith przebywała w Danii dwa tygodnie. Za każdy tydzień pobytu zainkasowała tytułem wynagrodzenia dziewięć funtów. Promotorzy nie pomylili się. Na zawody przybyło ponad dziesięć tysięcy kibiców. W Kopenhadze pokonała znanego Duńczyka – Moriana Hansena. Po występie Asquith w turnieju, jak podawał duński tygodnik „Dirt Track”, kilka duńskich kobiet zaczęło uprawiać żużel. Sukcesów Angielki jednak nie powtórzyły.
– Uważam, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni mogą uprawiać żużel. To sport dla każdego. Kobiety też kochają prędkość i motocykle – mówiła dziennikarzom „Dirt Track”.
Eva była również pierwszą kobietą, która ścigała się na żużlu w Afryce Południowej. Na torze żużlowym Ellis Park w Johannesburgu, w obecności ponad piętnastu tysięcy widzów, rywalizowała z ówczesnym mistrzem RPA, Joe Sarkisem. Za ten występ otrzymała wówczas gażę w wysokości 1000 funtów.
– To był męczący wyjazd, ale wiele zobaczyłam w Afryce. Zostałam bardzo mile przyjęta. Tajemniczy wielbiciele przysłali mi do hotelu dwa motocykle, abym je im potestowała – wspominała Asquith. Nie bez znaczenia była uroda Brytyjki. Niebieskie oczy oraz ciemne włosy szczególnie w Hiszpanii przysparzały jej problemów.
– Tam byłam naprawdę wielbiona, ale też pewnie ze względu na moją urodę, która „pasowała” Hiszpanom. Niejednokrotnie po zawodach żużlowych w Madrycie czy Barcelonie musiałam ewakuować się taksówką przed moimi wielbicielami – mówiła Brytyjka.
W przerwie między sezonami 1929 oraz 1930 swoje umiejętności prezentowała podczas tournée w Australii. Karierę żużlową zawiesiła na wskutek angielskich przepisów, które weszły w życie od kwietnia 1930. Zabraniały one kobietom dalszych startów na żużlu. Decyzja była argumentowana faktem, że upadki kobiet na torach żużlowych mogły mieć wpływ na ich płodność.
Zawodniczka postanowiła wówczas wyjechać do Hiszpanii. Brała tam udział w turniejach żużlowych. Tam również zdobyła innego rodzaju popularność jeżdżąc na motocyklu. Tym razem nie jako żużlowiec, ale jako kierowca – pikador podczas corridy. Na tylnym siedzeniu motocykla Asquith woziła matadora. Jako kobieta w tej roli stanowiła niemałą atrakcję, występowała na słynnym stadionie Metropolitano w Madrycie oraz w Barcelonie.
W czasie drugiej wojny światowej miłośniczka motocykli była kierowcą w Straży Pożarnej oraz, ze względu na znajomość silników motocyklowych, osobą kontrolującą pracę pomp benzynowych. Po wojnie Asquith zajęła się pomocą w prowadzeniu rodzinnej rzeźni oraz… ogrodnictwem. Uprawiane przez nią pomidory, ogórki czy rośliny ozdobne zdobywały liczne nagrody na wystawach. W swojej karierze żużlowej nigdy nie odniosła kontuzji. Pech nie ominął jej w 1959 roku. W furgonetkę, którą rozwoziła mięso uderzył inny samochód. Była zawodniczka opuściła samochód, aby obejrzeć uszkodzenia. Kiedy wracała do samochodu w otwarte drzwi samochodu uderzyło auto jadące z naprzeciwka. Kobieta doznała złamań obu nóg oraz wielu innych urazów. Powrót do pełnej sprawności zajął jej cztery lata. Podobnie jak Fay Taylour nigdy nie miała męża ani potomstwa. Zmarła w samotności na dzień przed swoimi osiemdziesiątymi urodzinami w 1985 roku.
– Ścigając się na żużlu przeżyłam przez lata wspaniałe i piękne momenty. Kochałam życie i motocykle. Dzięki wyścigom poznałam wiele ciekawych osób. Kocham ten sport. Jeśli mam jeszcze jakieś żużlowe marzenie, to tylko jedno. Chciałabym jeszcze raz spotkać promotora Hoskinsa – wspominała urodzona w Bensdale zawodniczka.
CZYTAJ TAKŻE
Oczywiście fajnie się czyta i jak się domyślam, to wyszukiwanie takich materiałów potrzebuje czasu, chęci i źródeł!
Oglądając jednak dołączone fotografie zauważyłem, że kiedyś sport żużlowy był o wiele bezpieczniejszy. Jak widać, motocykle były wyposażone w … HAMULCE!!! 🙂
[…] wie że i Gorzów miał swoją kobietę która ścigała się na żużlu i to niejedną. Gorzowską Evą Asquith była pochodząca ze Stanisławowa Helena Budzan […]
Żużel. Zaczął jako 28-latek. Został legendą żużla i największym sportowcem miasta. Wspomnienie Johna Louisa
Żużel. Burza po wpisie Chomskiej! Trener Stali powinien zrobić więcej zmian?
Żużel. Koziołki odarły Stal ze złudzeń! Holder show w Lublinie! (RELACJA)
Żużel. Specjalna atrakcja teamu BOLL przed SGP w Warszawie! W planach m. in. spotkanie z zawodnikami!
Żużel. Apator gromi osłabione Byki! Ściganie wróciło na Motoarenę (RELACJA)
Żużel. Groźnie wyglądający upadek Lebiediewa! Piękna postawa rywali