Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Niesamowite zwroty akcji ujrzeliśmy w dzisiejszym spotkaniu pomiędzy Krosnem, a Łodzią. Gospodarze źle rozpoczęli ten mecz, jednakże w porę połapali się z ustawieniami i przypieczętowali awans do Wielkiego Finału eWinner 1. Ligi Żużlowej. 

 

Łodzianie przed rewanżowym spotkaniem w Krośnie mieli solidną zaliczkę ośmiu punktów, co pozwalało im realnie myśleć o awansie do Wielkiego Finału. Jednak Wilki z Krosna nie zamierzały składać broni, wszak jechali na własnym torze i mieli za zadanie pokazać się jak z najlepszej strony. Dzięki temu szykowało nam się świetne ściganie o wczesnej porze na bardzo twardym krośnieńskim owalu.

Początek spotkania był udany dla gości, którzy już od pierwszego biegu zaczęli powiększać wynik w dwumeczu. Wszystko za sprawą świetnie dysponowanego Iversena, który założył całą stawkę z czwartego pola i pomknął po trzy punkty. Za jego plecami Becker stracił pozycję na rzecz Szczepaniaka, co skutkowała wynikiem 2:4 dla Orła na otwarcie dzisiejszego meczu.

W wyścigu juniorskim dobrze spod taśmy ponownie ruszyli przedstawiciele H. Skrzydlewska. Niestety na drugim łuku swojego motocykla nie opanował Nikodem Bartoch, przez co upadł i został wykluczony z powtórki. W drugim podejściu to Dul świetnie rozegrał start i pierwszy łuk, dzięki czemu obronił remis biegowy w tym wyścigu.

Bieg trzeci i czwarty to odrodzenie gospodarzy. Wilki wyprowadziły dwa bardzo mocne ciosy w stosunku 5:1. Najpierw za sprawą Lebiediewa i Milika, którzy po dobrym momencie startowym kontrolowali sytuację na torze i nie dali sobie zagrozić, a następnie świetną robotę na pierwszym okrążeniu wykonał Keynan Rew wraz z Karczewskim, dzięki czemu krośnianie prowadzili po pierwszej serii w stosunku 15:9.

W kolejnej fazie gospodarze powiększyli swój dorobek o dwa punkty, lecz było im o wiele ciężej, niż we wcześniejszych dwóch starciach. Pierwotnie byliśmy świadkami najprawdopodobniej najlepszego dotychczas wyścigu, w którym Milik na dystansie zdołał przywieźć zwycięstwo, a Szczepaniak do samej mety nękał atakami Nielsa Kristiana Iversena. Następnie świetnie ruszył z czwartego pola i zbudował bardzo dużą przewagę Luke Becker. Przez moment Iversen również znajdował się za jego plecami, lecz po trasie stracił tę pozycję na rzecz Łotysza – Andrzeja Lebiediewa.

Michał Widera ponownie szachuje manewrami taktycznymi, jednakże na nic to się zdało. Mateusz Dul był bezbarwny w siódmym biegu i w spacerowym tempie dojechał do mety. Przed nim trwała zażarta walka pomiędzy parą Musielak – Rew i osamotnionym Brady Kurtz’em. Australijczyk z Orła Łódź starał się wyprzedzić Musielaka, jednak wychowanek leszczyńskiej Unii skutecznie odpierał ataki, więc Brady musiał się zadowolić zaledwie drugą pozycją.

Druga połowa zawodów rozpoczęła się zdecydowanie na korzyść „Orłów”. Sztab szkoleniowy coraz częściej używa rezerw taktycznych, które jak najbardziej robią robotę. Na początku odrodzony Marcin Nowak w świetnym stylu dowiózł trójkę do mety, mimo że za plecami miał niezwykle szybkiego Lebiediewa. Za nimi próbował walczyć Iversen, lecz bez większego skutku. Na tym się nie zakończyło zadawanie ciosów gospodarzom. Bowiem ponownie startujący bieg po biegu Nowak przywiózł podwójne zwycięstwo dla łodzian, a do spółki z nim zrobił to Luke Becker. Gospodarze, których reprezentowali Tobiasz Musielak i Keynan Rew nie mieli nic do powiedzenia i ich sytuacja była coraz bardziej skomplikowana.

Trzecią serię zakończył nam rezultat 4:2 dla Wilków. Kompletny dziś Milik świetnie odpierał zabójcze ataki Kurtz’a, który również musiał się bronić przed Mateuszem Szczepaniakiem. Ponownie mieliśmy jeden z lepszych wyścigów tego dnia i ponownie brał w nim udział Brady Kurtz. Po dziesięciu wyścigach na tablicy widniał wynik 32:28, który na ten moment premiował awansem do finału H. Skrzydlewska Orzeł Łódź.

Niesamowity pojedynek „pięściarski” oglądaliśmy na torze w Krośnie. Mimo, że w pewnym momencie wydawało się, że to łodzianie są bliżej awansu, to gospodarze wyprowadzili bardzo mocne ciosy w ostatniej serii. Jedenasta odsłona dnia zakończyła się podwójnym zwycięstwem za sprawą fenomenalnego dzisiejszego dnia Milika oraz Musielaka. Nie dali oni żadnych szans gościom w tym wyścigu i choć bieg później Luke Becker wywalczył remis biegowy dla swojej drużyny, to trzynasta odsłona ponownie padła łupem 5:1 dla Cellfast Wilków.

Ekipa Witolda Skrzydlewskiego do samego końca nie dawała za wygraną i czternasty wyścig zwyciężyli 4:2. Niesamowicie dysponowany jest dziś Luke Becker, który przywiózł zwycięstwo pokonując szybkiego Tobiasza Musielaka. Nieporozumienie na pierwszym łuku zawodników Orła Łódź odbiera im awans do finału. Mimo atomowego startu Iversena i dowiezienia trójki do mety, to Duńczyk przeszkodził swojemu koledze z pary, przez co Lebiediew i Milik przypieczętowali zwycięstwo w tym meczu 50:40 i tym samym awans do Wielkiego Finału eWinner 1. Ligi Żużlowej!

Cellfast Wilki Krosno – H. Skrzydlewska Orzeł Łódź 50:40

Pierwszy mecz: 41:49, awans: Cellfast Wilki

Cellfast Wilki: Tobiasz Musielak 8+1 (0,3,1,2*,2), Rafał Karczmarz NS (-,-,-,-), Mateusz Szczepaniak 6 (2,1,1,2), Vaclav Milik 12+1 (2*,3,3,3,1), Andrzej Lebiediew 12 (3,2,2,3,2), Franciszek Karczewski 3+1 (1,2*,0), Krzysztof Sadurski 3+1 (2,0,1*), Keynan Rew 6+1 (3,1,0,2*,0).

H. Skrzydlewska Orzeł: Aleksander Grygolec NS (-,-,-,-), Norbert Kościuch 0 (0,-,-,-,-), Niels Kristian Iversen 10 (3,2,1,1,0,3), Marcin Nowak 6+1 (1,0,3,2*,0,0), Brady Kurtz 7 (1,2,2,1,1), Mateusz Dul 3 (3,0,0,0), Nikodem Bartoch 0 (w,-,0), Luke Becker 14 (1,3,3,1,3,3).

Bieg po biegu:

1. IVERSEN, Szczepaniak, Becker, Musielak 2:4

2. DUL, Sadurski, Karczewski, Bartoch (w/u) 3:3 (5:7)

3. LEBIEDIEW, Milik, Kurtz, Kościuch 5:1 (10:8)

4. REW, Karczewski, Nowak, Dul 5:1 (15:9)

5. MILIK, Iversen, Szczepaniak, Nowak 4:2 (19:11)

6. BECKER, Lebiediew, Iversen, Sadurski 2:4 (21:15)

7. MUSIELAK, Kurtz, Rew, Dul 4:2 (25:17)

8. NOWAK, Lebiediew, Iversen, Karczewski 2:4 (27:21)

9. BECKER, Nowak, Musielak, Rew 1:5 (28:26)

10. MILIK, Kurtz, Szczepaniak, Dul 4:2 (32:28)

11. MILIK, Musielak, Becker, Nowak 5:1 (37:29)

12. BECKER, Szczepaniak, Sadurski, Bartoch 3:3 (40:32)

13. LEBIEDIEW, Rew, Kurtz, Iversen 5:1 (45:33)

14. BECKER, Musielak, Kurtz, Rew 2:4 (47:37)

15. IVERSEN, Lebiediew, Milik, Nowak 3:3 (50:40)

Sędziował: Remigiusz Substyk