Maksym Drabik
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W ostatnim czasie głośno zrobiło się o tym, że kluby domagają się od swoich – już byłych – zawodników faktur, które udokumentowałyby przeznaczenie odpowiednich środków na przygotowania do sezonu. Na takie rozwiązania zdecydowano się w Grudziądzu i w Częstochowie. Jak podkreśla prezes stowarzyszenia żużlowców Metanol, Krzysztof Cegielski, sprawy w każdym z ośrodków są bardzo różne, ale i tak jego zdaniem wkrótce się polubownie zakończą.

 

CZYTAJ TAKŻE. Żużel. Doyle zbawcą Włókniarza? Wcale nie jest kotem w worku!

CZYTAJ TAKŻE. Żużel. Wielki speedway w Stanach! „To największe wydarzenie ostatnich dekad. Być może wkrótce zaprosimy też Polaków”

Przypomnijmy, że zwrotu części środków za przygotowania od Jasona Doyle’a domaga się GKM Grudziądz, a Włókniarz Częstochowa poprosił o dokumentację Leona Madsena, Mikkela Michelsena i Maksyma Drabika.

– Sprawa zawodników Włókniarza, a Jasona Doyle’a to są dwie różne rzeczy. U Jasona to jest sytuacja związana z kontuzją. I tutaj trudno znaleźć jakiejś argumenty, żeby bronić sytuacji z Australijczykiem. Zawodnicy są świadomi różnych sytuacji i trudno oczekiwać, że klub wypłaci wszystkie środki na przygotowanie do sezonu, podpis i nie będzie tego oczekiwał jakiegokolwiek zwrotu w momencie kontuzji na zawodach za granicą. Tutaj trudniej z tym dyskutować – mówi Krzysztof Cegielski.

– Co do faktur w Częstochowie – klub zapytał, klub poprosił, a zawodnicy przedstawiają faktury. Tutaj też bym nie dramatyzował, koszty są ogromne i akurat za bardzo się nie „poszaleje” bez inwestycji. Oczywiście można dyskutować, bo trochę jest tak, że im lepiej zawodnik jeździ, tym mniej wydaje, bo jest przygotowany, wszystko mu dobrze wychodzi. Sprawa trwa i myślę, że zostanie niebawem rozwiązana. Polubownie, mam nadzieję. Każda sytuacja jest inna, ale mam nadzieję, że klub i zawodnicy będą z porozumień zadowoleni – przyznaje prezes stowarzyszenia Metanol.

CZYTAJ TAKŻE. Żużel. Co z kevlarami dla gości medycznych i późnych transferów? Jest odpowiedź!

CZYTAJ TAKŻE. Żużel. Tam bilety turniej Grand Prix sprzedają się jak w Polsce. Zostały ostatnie miejsca!

– Akurat Włókniarz to podniósł i zwrócił się z zapytaniem o rozliczenia. Miał takie prawo, ale zawodnicy mają prawo też się bronić i mają swoje argumenty, więc myślę, że obie strony sobie z tym poradzą i każdy wkrótce zajmie się już nowym sezonem, bo drogi się rozeszły i strony muszą zająć się przyszłością – ocenia Cegielski.

Dodajmy, że Jason Doyle zamienił Grudziądz właśnie na Częstochowę, a żużlowcy spod Jasnej Góry obrali kurs na Zieloną Górę (Madsen), Toruń (Michelsen) i Rybnik (Drabik)>