Jakub Krawczyk. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Bardzo pechowy jest początek sezonu dla Arged Malesy Ostrów Wielkopolski. Po serii porażek, m.in. w szybko zakończonym spotkaniu z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa, beniaminka PGE Ekstraligi dopadły urazy. Od kilku do kilkunastu dni przerwy czeka Matiasa Nielsena oraz Jakuba Krawczyka.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Do kraksy z udziałem obu wspomnianych żużlowców doszło w meczu U-24 Ekstraligi. W szóstym starciu upadek zanotował zawodnik Gołębi – Kacper Warduliński. Na sytuację zdążył zareagować Duńczyk, ale zaskoczony Krawczyk nie widział czerwonego światła i w efekcie uderzył w kolegę z drużyny.

– Na tym wirażu bywa tak, że można zostać oślepionym przez słońce i być może tak też było w tym przypadku – tłumaczył Kamil Brzozowski, trener drużyny U24 Arged Malesy Ostrów na łamach mediów klubowych.

Po tym wypadku udział Nielsena i Krawczyka w kolejnym meczu PGE Ekstraligi stoi pod znakiem zapytania. Już w piątek ostrowianie udadzą się na trudny teren mistrzów Polski z Wrocławia.

– Obaj są bardzo mocno poobijani, ale najprawdopodobniej skończyło się bez złamań. Będziemy musieli sobie bez nich radzić od kilku do kilkunastu dni – powiedział po wizycie w szpitalu trener Mariusz Staszewski.

Nielsen do tej pory wystąpił w dziewięciu ekstraligowych biegach i zdobył w nich osiem punktów. Krawczyk z kolei po 10 rozegranych biegach wywalczył sześć oczek oraz bonus.