Nicki Pedersen. Fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Bartosz Zmarzlik nigdy nie ukrywał, że jego największym idolem jest Tomasz Gollob. Dwukrotny mistrz świata nie zamyka się jednak na wskazówki od innych wybitnych zawodników. O świetnej relacji z kapitanem Moje Bermudy Stali Gorzów opowiedział Nicki Pedersen.

 

Polak i Duńczyk mieli okazję jeździć w jednym klubie na samym początku kariery kiniczanina. Sezon 2011 był pierwszym sezonem Zmarzlika w PGE Ekstralidze i ostatnim Pedersena w gorzowskiej Stali. 45-latek nie ukrywa, że młodszy kolega z toru robi na nim wrażenie.

– Bartek to dobry zawodnik. Sporo z nim piszę. Analizujemy różne rzeczy – mówi na łamach oficjalnej strony cyklu Grand Prix. – Bardzo, bardzo dobrze się dogadujemy. To dobry dzieciak i dlatego go szanuję. On też szanuje mnie w 100 procentach. Kiedy ma jakieś pytania, pisze do mnie SMS-y. Jest profesjonalistą i właściwie podchodzi do wszystkich spraw – dodaje.

Przy okazji kolejnych triumfów, 27-latek nigdy nie zapomina wyróżnić tych, którzy mu pomagają. Duński mistrz uważa, że rodzinny i bardzo dobry team to jeden z ważniejszych elementów składających się na sukcesy zawodników.

– Ma dobry zespół i wspierającą go rodzinę. Jego brat, tata i dwaj mechanicy tworzą wyjątkowo dobry zespół. Bez zespołu nie byłby w stanie robić tego, co robi. Wiem to doskonale, bo kiedy ja zdobywałem mistrzostwa, to też nie było to tylko moja zasługa. Miałem wokół siebie dobry zespół – zaznacza żużlowiec z Odense.

– Nie musi myśleć o ściganiu przez cały czas. Może pójść pobiegać lub pojeździć na rowerze i wie, że chłopaki nadal ciężko pracują w warsztacie. Nie musi cały czas doglądać sprzętu, silników i tego typu rzeczy. Ma swojego tatę, brata i mechaników – kontynuuje Duńczyk.

Kolejną okazję do porozmawiania „na żywo” dwaj wybitni żużlowcy będą mieli podczas sobotniego turnieju Grand Prix. Pedersen rehabilituje się wciąż po kontuzji odniesionej w meczu ZOOleszcz GKM-u Grudziądz z Fogo Unią Leszno, ale uda się do Cardiff w roli widza. W stolicy Walii Duńczyk triumfował w 2003 roku.

CZYTAJ TAKŻE:

Żużel. Mark Lemon: Wygrana w SoN to niezapomniane chwile. W DPŚ chcemy udowodnić naszą siłę (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

Żużel. Chce przebić Thomsena. Jak wygra w Cardiff, to rozbierze się do naga! – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)

POLECAMY:

Żużel. Lektura na lato. Żużlowe rozmowy i opowieści – PoBandzie – Portal Sportowy (po-bandzie.com.pl)