Robert Lambert i Emil Sajfutdinow/ fot. Anna Dymek

Przedziwną sytuację mieliśmy w starciu zamykającym 1. kolejkę PGE Ekstraligi. Wydawało się, że Robert Lambert zostanie wykluczony za wjazd w taśmę. Potem decyzję cofnięto gdyż okazało się, iż niesprawna była maszyna startowa. Do kontrowersyjnej sytuacji odniósł się Leszek Demski.

 

Całe zdarzenie miało miejsce na koniec pierwszej serii. Pod taśmą ustawili się Lambert, a także Daniel Belwey, Antoni Kawczyński oraz Jakub Krawczyk. Brytyjczyk zerwał taśmę i wszyscy, łącznie z nim, byli przekonani, że zostanie wykluczony. Tymczasem po dłuższym zbadaniu sytuacji stwierdzono awarię maszyny startowej.

Żużel. Stal na deskach! Co za wejście ROW-u do PGE Ekstraligi! (RELACJA) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Sparta ograna w Toruniu! Świetny Dudek, słaby debiut Kurtza! (RELACJA) – PoBandzie – Portal Sportowy


– W spotkaniu mieliśmy sytuację, w której chyba wszyscy byliśmy przekonani, że zawodnik w kasku czerwonym zostanie wykluczony. Jak widzimy w materiale, zawodnik dotyka taśmy. Sytuacja miała dalszy ciąg. Pomimo, że zawodnik dotyka taśmy, to zostaje ona anulowana. To dlatego, że zaczep taśmy nie poszedł do góry. Była awaria maszyny startowej. Widzimy, że taśma nie poszła do góry – ocenił Leszek Demski na antenie Canal+Sport.

– Zgodnie z regulaminem jeżeli w wyniku wadliwego działania maszyny startowej sędzia uzna, że start był nieprawidłowy wówczas cała procedura zostaje powtórzona i wszyscy zawodnicy wracają na swoje miejsca startowe. Nawet jeśli któryś zawodników by się ruszył, to ostrzeżenie byłoby anulowane. Sędzia sprawdzał działanie maszyny startowej i trzy razy ta maszyna nie zadziałała prawidłowo. Dopiero później ekipa serwisowa dokonała czynności – dodał szef sędziów.

Żużel. Co za wieści! Baron ogłosił tuż po ograniu Sparty! – PoBandzie – Portal Sportowy

Szef arbitrów stwierdził zatem, iż zawodnika uratowała awaria maszyny startowej oraz regulamin. Jeśli jest ona wadliwa, to start, jest powtarzany w całej obsadzie. Już pojawiają się pytania chociażby o to, co w sytuacji, gdyby zawodnikowi zgasł silnik tuż przed startem. Śledząc dyskusje w mediach społecznościowych widać, że argumentacja Demskiego nie przekonała wszystkich kibiców.

Dodajmy, że w powtórce Lambert i Kawczyński znakomicie rozegrali wyścig i zwyciężyli 5:1. Wtedy torunianie wyszli na pierwsze prowadzenie w spotkaniu.

CAŁA ARGUMENTACJA LESZKA DEMSKIEGO: