Patryk Dudek. Foto: Facebook/Falubaz Zielona Góra
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

16 punktów to dorobek Patryka Dudka z derbowego starcia Marwis.pl Falubazu Zielona Góra z Moje Bermudy Stalą Gorzów. Lider zrobił swoje, ale nie miał odpowiedniego wsparcia. Sytuacja bliźniacza do tej, z którą zmaga się ZOOleszcz DPV Logistic GKM-u Grudziądz.

Kiedy po 5. biegach derbów Falubaz prowadził ze Stalą Gorzów 20:10, wielu przecierało oczy ze zdumienia. Cóż jednak z tego, skoro od połowy zawodów gospodarze niedzielnego pojedynku zupełnie się posypali. Wszyscy, za wyjątkiem jednego zawodnika – Patryka Dudka. Duzers dysponował imponującą szybkością i próbował ratować co się da.

– W trakcie zawodów za bardzo wyniku nie śledziłem. Jak się spytałem czy jest remis, to już było -4. Ciężko mi się wypowiadać na temat pozostałych zawodników, u mnie wyglądało to dość dobrze. Ten tor był dla mnie okej, przełożenia też dobre. Nie musiałem szukać przy sprzęcie i nie wiem, dlaczego inni się pogubili – powiedział Patryk Dudek na antenie nSport+.

Czytaj też:

Z Dudkiem jest trochę tak jak z Nickim Pedersenem w Grudziądzu. Obaj panowie starają się ciągnąć te wózki, ale brakuje im odpowiedniego wsparcia. Początek sezonu był optymistyczny w wykonaniu Maxa Fricke’a, w niedzielny wieczór nieźle wyglądali też juniorzy, ale to wszystko jest zdecydowanie za mało. Zupełnie pogubiony jest Piotr Protasiewicz, a Matej Zagar nie dźwiga roli lidera. Odpowiedzialnym za losy drużyny z Winnego Grodu towarzyszy spory ból głowy.

Zarówno Dudek jak i obecny z nim w mix zonie Bartosz Zmarzlik przyznali, że konkretna temperatura odgrywała w niedzielę sporą rolę. Lider Falubazu zmienił motocykl na ostatni bieg z powodów technicznych i odczuwał różnicę. Mimo świetnego wyniku indywidualnego, nie miał dobrego humoru. To druga domowa porażka zielonogórzan w sezonie 2021. Na ten moment wygląda na to, że ekipa Piotra Żyto będzie walczyła o pozostanie w elicie.

KONRAD MARZEC