Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

W niedzielnym Magazynie PGE Ekstraligi doszło do nietypowej sytuacji. O zagadnienia regulaminowe Leszka Demskiego zaczął bowiem wypytywać… Patryk Dudek. Lider Aniołów zastanawiał się nad interpretacją sytuacji z ostatniego wyścigu.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Przed startem piętnastego biegu wychowanek Falubazu kwestionował to, jak ustawiony jest Nicki Pedersen. Duńczyk, który ruszał z pola A, aby utrudnić dobry start Polakowi, ustawił się bardzo blisko pola B. W opinii wicemistrza świata z 2017 r. nie powinien stać tak blisko.

Dudek zapytał więc Leszka Demskiego, jaka jest wykładnia regulaminowa.

– Mam pytanie o białą linię. Ustalamy coś takiego, że, załóżmy z pierwszego pola, bo kiedyś czegoś takiego doświadczyłem, nie mogę stanąć blisko krawężnika, czyli trawy, bo wystaje mi łokieć lub kierownica. Nicki stanął blisko białej linii na polu drugim, a ja byłem na środku. Ja to rozumiem, bo nie było mnie tam obok, ale dlaczego czasem jesteśmy od tej linii odsuwani, a czasami nie. Drugie pytanie jest o to, co byłoby wtedy, gdybym stanął blisko Nickiego. Czy wtedy dwaj zawodnicy muszą zmienić miejsce startu, czy wtedy trzeba grać na cwaniaka – pytał zawodnik.

– Zapis regulaminowy mówi jasno, że zawodnik nie może wystawać poza obrys pola, czyli poza linię nie może wystawać łokieć czy kierownica. Tu nie ma znaczenia, czy drugi zawodnik stoi blisko czy daleko – odpowiadał Demski.

– Z tej koleiny, z której wystartował Nicki, wystartował wcześniej jakiś zawodnik. Zwróćmy uwagę, że tam już była koleina. Jeśli ktoś już wystartował z tego miejsca, to nie było podstaw do przesunięcia Nickiego – tłumaczył szef sędziów.

Po wypowiedzi Demskiego nie trzeba było czekać na kolejne pytania żużlowca.

– To ja mam od razu ripostę. Co  z takimi koleinami z czwartego pola, które są lekko pod skosem i zawodnik był wcześniej z nich puszczany. Później stajemy w tej samej koleinie i podprowadzający nas przestawia – mówił Dudek.

– W tej sytuacji kierownik startu nie powinien ingerować, bo wcześniej ktoś z tej koleiny wystartował. Jeśli komuś na to pozwolił, to znaczy, że to ustawienie było dozwolone i nie powinien ingerować. Często zdarza się tak, że gospodarzowi pozwoli, a do zawodnika gości ma uwagi – odpowiadał Demski.

Po tej wymianie zdań wspólnie z Dudkiem szefa sędziów dopytywał Mirosław Jabłoński. Chodziło o to, co stałoby się w sytuacji, gdyby równie blisko linii przedzielającej pola A i B ustawiłby się zawodnik Apatora.

– Kierownik startu powinien podejść i sprawdzić, który zawodnik wystaje swoim obrysem poza pole startowe – powiedział Demski, na co Dudek szybko zaripostował z uśmiechem: „czyli weryfikacja piętnastego biegu?”.

Warto dodać, że Dudek po meczu z grudziądzanami musiał być w rewelacyjnym nastroju. To właśnie on był głównym architektem wygranej torunian w meczu derbowym. 30-latek zgarnął 15 punktów z bonusem.