fot. Taylor Lanning

Kontuzje zdecydowanie nie zniszczyły jego charakteru. Lewis Kerr wierzy, że sezon 2025 okażę się przełomowy dla jego kariery. 34-latek z King’s Lynn zakupił dwie jednostki napędowe od Jasona Doyle’a, które mają mu pomóc w osiąganiu lepszych wyników. Jego celem jest powrót do SGB Premiership.

 

Lewis Kerr może spokojnie zostać nazwany człowiekiem ze stali. Startując na torach od 2009 roku, pochodzący z Norfolk żużlowiec przeszedł wiele urazów oraz śpiączkę farmakologiczną. Była ona pochodną wypadku z 2015 roku, gdzie to startował na East of England Arenie w barwach Newcastle Diamonds. Uderzenie od Josha Grajczonka było na tyle silne, że Kerr przeleciał przez bandę. Wrócił do uprawiania dyscypliny, ale od tego czasu wyjątkowo często znajdował się na liście kontuzjowanych.

OGLĄDAJ POCZYNANIA LEWISA KERRA W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

Przede wszystkim należy wspomnieć miniony sezon, gdzie przez cały okres Brytyjczyk startował z urazem. Wszystko zaczęło się od meczu SGB Premiership dla Oxford Spires, gdzie niefortunne uderzenie w bandę pokrzyżowało sezonowe plany wieloletniego żużlowca King’s Lynn Stars. – To był naprawdę głupi upadek. Poślizgnąłem się i złą stroną nogi uderzyłem w bandę. Usłyszałem jak się łamie – mówi żużlowiec dla Speedway Stara. – Złamałem kość strzałkową, ale to nie był problem. Problemem było to, ze zerwałem więzadła nad kostką. One nigdy się nie zregenerowały. Wracałem dwa razy na tor i zawsze upadałem w pierwszym biegu. Musiałem wziąć więcej tygodni wolnego. Po tym wszystkim, reszta sezonu nie była dobra. Mogłem wrócić na motocykl, ale nie byłem w szczytowej formie.

34-latek został zwolniony z Oxford Spires przez niezadowalające wyniki, aby potem wrócić do rodzinnego miasta. Tam pojechał znacznie lepiej, dając jakiś sygnał dla promotorów na przyszłość. Jednakże zapytany o oferty z najwyższej klasy rozgrywkowej odpowiedział: – Na ten moment, nic nie dostałem. Jest to trochę rozczarowujące. Wiem, że przyszły rok będzie świetny, będę naprawdę szybki. Jednak przekonać do tego ludzi jest bardzo trudno. Posiedzimy i poczekamy. Upewnię się, że będę jechał świetnie w Poole, a wtedy coś powinno się  ruszyć.

Żużel. Kim jest nowy prezes Falubazu? On przejął stanowisko!

Żużel. Tytuł zabrał mu Mauger. W Olching prawie stracił wzrok

Żużlowiec musi zatem odbudować swoją pozycję na rynku, która została zachwiana przez urazy. Już w trakcie sezonu zmienił on tunera, narzekając na dotychczasowe jednostki napędowe. W przyszłym roku ma on zamiar startować na silnikach Berta Van Essena. Kerr odkupił je od Jasona Doyle’a. – Zacząłem z ogniem na tłokach, ale noga nadal nie była w pełni zdrowa. Jechałem kontuzjowany przez większość sezonu. Zmieniłem również swojego tunera. Moje silniki nie dawały już rady i trzeba było je zmienić. Jestem podekscytowany na myśl o świeżym starcie. Mam nowe silniki Berta Van Essena, które kupiłem od Jasona Doyle’a. Mają one jedynie pół roku, więc powinny być szybkie – mówi z nutką optymizmu.

Poole Pirates wyciągnęli po Kerra dłoń, aby mu pomóc oraz skorzystać na jego możliwym powrocie do formy. Nie ma lepszego środowiska do odbudowy niż ekipa z Wimborne Road, o czym przekonał się Richard Lawson. Dlatego też „Lewi” nie może się doczekać przyszłego roku. Myśli o nim jako restarcie dla swojej kariery. – To tak jakbym restartował swoją karierę. To naprawdę miłe uczucie, a mam wsparcie wielu osób. Mam naprawdę szybkie silniki i uwielbiam Poole. Zawsze jeździłem tam dobrze, więc jazda na domowym torze powinna być dla mnie łatwa. Nie mogę się doczekać. Liczę, że będę wręcz latał po torze w Poole i wtedy pojawią się oferty z Premiership – kończy.