Richard Lawson będzie punktował dla Sheffield Tigers/ fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Dla Richarda Lawsona początek sezonu w nowych barwach Poole Pirates nie mógł potoczyć się lepiej. Otwarcie, które było powrotem do rywalizacji z drużyną z Oksfordu, przyniosło mu bogatą zdobycz punktową.

 

W języku angielskim Wielki Piątek to „Good Friday”. Taki też, zarówno dobry, jak i wielki piątek, stał się udziałem brytyjskiego zawodnika. W wygranym przez zespół z Wimborne Road meczu przeciwko Oxford Cheetahs, zakończonym rezultatem 58:32 dla gospodarzy, Lawson zdobył 13 punktów (z bonusami 15), a więc płatny komplet.

– Nie mogłem prosić o więcej – mówi 36 latek w rozmowie ze „Speedway Star”. – Nawet bardziej cieszę się z osiągnięcia całego zespołu. Wszyscy zdobywają punkty, i to jest dobre. Wszyscy w boksach pomagają sobie nawzajem i myślę, że kiedy wszystko idzie dobrze, po prostu emanujemy pewnością siebie. Mam nadzieję, że ta passa będzie trwała dalej.

Na Lawsonie zrobiła także wrażenie postawa jego młodszego rodaka Drew Kempa, który w każdym z czterech otwierających sezon spotkaniach ligowych oraz Pucharu Ligi zdobył dziewięć lub więcej punktów.

– Drew zrobił na mnie wrażenie tym, jak się w tym wszystkim odnalazł. Spodziewałem się, że wejdzie w ten sezon z przytupem, i cieszy mnie, kiedy widzę, że bardzo dobrze zaczął. Presja powinna rozkładać się równo na nas, liderów par, ale tak nie jest. Ci, którzy pełnią inne funkcje w drużynie, nie muszą myśleć o konieczności zdobywania punktów, ale i tak to robią – po prostu dostarczają te punkty.

A jak Richard Lawson ocenia presję nakładaną na Drew Kempa?

– Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nie ciąży na nim presja. Zdobywamy punkty jako drużyna, więc Drew może po prostu przygotować sobie jak najlepsze ustawienia, skupić się na swoich zadaniach. Po piątkowym spotkaniu może liczyć na pomoc Danny’ego Kinga.

Oprócz startów w Poole w odpowiedniku polskiej I ligi, Lawson startuje w King’s Lynn Stars w najwyższej klasie rozgrywkowej.

– Myślę, że startuję w dwóch najlepszych klubach kraju, takich, które są najlepsze w swoich ligach. Czuję się tu dobrze, nie muszę martwić się wypłatami i innymi tego typu rzeczami. Jeden stres mniej.

Następny mecz „Piratów” odbędzie się w Oksfordzie, a już 27 kwietnia podejmą u siebie zespół z Birmingham.