Żużel. Do władz Orła ustawi się kolejka po zawodnika? Skrzydlewski: Dalej jestem za rotacją w składzie

Brady Kurtz. Foto: KŻ Orzeł Łódź
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Sobotnia decyzja żużlowych władz wywołała niepokój w klubach, które miały rosyjskich zawodników. W związku z sankcjami część ekip już ruszyła na poszukiwania żużlowców mogących zastąpić Rosjan. Naturalnym wyborem wydaje się jeden z seniorów zagranicznych Orła Łódź, ale Witold Skrzydlewski nie jest przekonany do wypuszczenia jednego ze swoich zawodników.

 

Zaraz po oficjalnych komunikatach dotyczących Rosjan rozpoczęła się dyskusja o zrekompensowaniu strat klubom, które zostały objęte sankcjami. Główny sponsor Orła Łódź uważa, że rozważania dotyczące zmian w regulaminie w ogóle nie powinny mieć miejsca.

– Zaznaczam, że moja wypowiedź nie ma związku z tym, że nie mam Rosjan w składzie. Ja powiem szczerze, że chciałem mieć trzech rosyjskich zawodników na ten sezon, ale wszyscy mi odmówili i wybrali inne kluby. Uważam, że skoro związek zdecydował, że Rosjanie mają nie jeździć, to trzeba to przyjąć na klatę i nie kombinować z „ZZ-kami” czy gośćmi. Albo robimy z żużla sport, albo objazdowy cyrk na kółkach – komentuje Witold Skrzydlewski.

Żużlowy działacz zgadza się z tą częścią środowiska, która uważa, iż ekstraligowcy powinni skorzystać z zawodników zakontraktowanych do U-24 Ekstraligi. Takie rozwiązanie może sprawić, że w „dużym” żużlu pojawi się więcej zawodników.

– Skoro kluby ekstraligowe mają mieć drugą drużynę, to chyba są zabezpieczone na taką sytuację. Niech biorą młodych zawodników do składów, może któryś z nich okaże się talentem i będzie jeszcze korzyść dla dyscypliny. Do tego rozgrywki mają teraz szansę stać się ciekawsze. Bardzo szanuję klub z Lublina, który jeszcze przed decyzją władz powiedział, że u nich Rosjanin nie pojedzie. Czapka z głowy przed zarządem za taki ruch – ocenia nasz rozmówca.

Już wiadomo jednak, że kluby za wszelką cenę będą chciały załatać dziury po rosyjskich zawodnikach poprzez ruchy transferowe. Łodzianie zbudowali szeroki skład na zmagania w eWinner 1. Lidze i jasne jest, że w danym meczu nie znajdzie się miejsce dla całej trójki Brady Kurtz-Niels Kristian Iversen-Timo Lahti. Australijczyk, Duńczyk bądź Fin mogą być więc łakomym kąskiem dla innych ekip.

– My na razie mamy taki skład, jaki zbudowaliśmy w okienku transferowym. Musimy zacząć trenować i zobaczyć w jakiej dyspozycji są zawodnicy. My nie stoimy i nie drepczemy zniecierpliwieni, że będą się odzywać do nas kluby i kogoś oddamy. Dalej jestem za tym, żeby najsłabszy z zawodników wypadał ze składu, a wchodził za niego ten oczekujący – podsumowuje Witold Skrzydlewski.