Sobotnia decyzja żużlowych władz wywołała niepokój w klubach, które miały rosyjskich zawodników. W związku z sankcjami część ekip już ruszyła na poszukiwania żużlowców mogących zastąpić Rosjan. Naturalnym wyborem wydaje się jeden z seniorów zagranicznych Orła Łódź, ale Witold Skrzydlewski nie jest przekonany do wypuszczenia jednego ze swoich zawodników.
Zaraz po oficjalnych komunikatach dotyczących Rosjan rozpoczęła się dyskusja o zrekompensowaniu strat klubom, które zostały objęte sankcjami. Główny sponsor Orła Łódź uważa, że rozważania dotyczące zmian w regulaminie w ogóle nie powinny mieć miejsca.
– Zaznaczam, że moja wypowiedź nie ma związku z tym, że nie mam Rosjan w składzie. Ja powiem szczerze, że chciałem mieć trzech rosyjskich zawodników na ten sezon, ale wszyscy mi odmówili i wybrali inne kluby. Uważam, że skoro związek zdecydował, że Rosjanie mają nie jeździć, to trzeba to przyjąć na klatę i nie kombinować z „ZZ-kami” czy gośćmi. Albo robimy z żużla sport, albo objazdowy cyrk na kółkach – komentuje Witold Skrzydlewski.
Żużlowy działacz zgadza się z tą częścią środowiska, która uważa, iż ekstraligowcy powinni skorzystać z zawodników zakontraktowanych do U-24 Ekstraligi. Takie rozwiązanie może sprawić, że w „dużym” żużlu pojawi się więcej zawodników.
– Skoro kluby ekstraligowe mają mieć drugą drużynę, to chyba są zabezpieczone na taką sytuację. Niech biorą młodych zawodników do składów, może któryś z nich okaże się talentem i będzie jeszcze korzyść dla dyscypliny. Do tego rozgrywki mają teraz szansę stać się ciekawsze. Bardzo szanuję klub z Lublina, który jeszcze przed decyzją władz powiedział, że u nich Rosjanin nie pojedzie. Czapka z głowy przed zarządem za taki ruch – ocenia nasz rozmówca.
Już wiadomo jednak, że kluby za wszelką cenę będą chciały załatać dziury po rosyjskich zawodnikach poprzez ruchy transferowe. Łodzianie zbudowali szeroki skład na zmagania w eWinner 1. Lidze i jasne jest, że w danym meczu nie znajdzie się miejsce dla całej trójki Brady Kurtz-Niels Kristian Iversen-Timo Lahti. Australijczyk, Duńczyk bądź Fin mogą być więc łakomym kąskiem dla innych ekip.
– My na razie mamy taki skład, jaki zbudowaliśmy w okienku transferowym. Musimy zacząć trenować i zobaczyć w jakiej dyspozycji są zawodnicy. My nie stoimy i nie drepczemy zniecierpliwieni, że będą się odzywać do nas kluby i kogoś oddamy. Dalej jestem za tym, żeby najsłabszy z zawodników wypadał ze składu, a wchodził za niego ten oczekujący – podsumowuje Witold Skrzydlewski.
Żużel. Wróciła Ekstraliga U24. Dwie wygrane gospodarzy i dwie wygrane gości
Żużel. Torunianie wybierają się na trudny dla siebie teren. „Koziołki” ponownie wysoko wygrają? (SKŁADY)
Żużel. Srebro IMŚ, złoto IMP, czy złoto DMP. Dekada od kapitalnego sezonu Krzysztofa Kasprzaka
Żużel. 9 lat czekali na taki mecz! Motoarena oszalała!
Żużel. Zawalił mecz GKM-owi. Poprosił o dodatkowy trening!
Żużel. Zmiany w GKM-ie. Sparta z żelaznym zestawieniem (SKŁADY)