Nie milkną echa kontrowersyjnego spotkania w Częstochowie, które odbyło się w miniony piątek. Mimo fatalnych warunków torowych mecz został przerwany dopiero po upadku w 14. biegu. Głos w sprawie zabrał były sędzia żużlowy, Remigiusz Substyk, który w programie „Rozmowy zza Odry” nie szczędził krytyki wobec decyzji arbitra Bartosza Ignaszewskiego.

 

 

Zawody na Krono-Plast Arenie zaczęły się z opóźnieniem w związku z deszczem oraz wichurą, które opanowały obiekt tuż przed spotkaniem. Warunki do jazdy były ekstremalne, a widowisko na torze dało się porównać do walki o przetrwanie.

– Uważam, że można było spróbować rozpocząć zawody. Wydawało się, że tor z każdym biegiem powinien się poprawiać. Stało się jednak odwrotnie. Największym błędem było to, że nie przeprowadzono żadnej kosmetyki toru – ocenia Substyk.

Żużel. Maciej Janowski zabrał głos po „spektaklu” w Częstochowie. „Zapraszam do dyskusji” – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Bewley o decyzjach sędziego i komisarza: „Nigdy nie byli zawodnikami” – PoBandzie – Portal Sportowy

Były sędzia wskazuje, że choć standardowe zabiegi torowe w takich warunkach nie mają zastosowania, to jednak należało podjąć choćby minimalne działania.

– Wiadomo, że nie można było po prostu ściągać mazi do środka, bo to byłoby absurdalne. Ale można było próbować czegoś innego. Doszliśmy do momentu, w którym jedna połowa toru była przejezdna, a druga nie. Każdy, kto wyjechał na tę gorszą stronę, miał ogromne problemy z utrzymaniem się na motocyklu. A to już nie tylko kwestia widowiska, ale i bezpieczeństwa zawodników – podkreśla.

Substyk odnosi się także do dramatycznego finału spotkania – mecz zakończono po upadku Macieja Janowskiego i Philippa Hellstroema-Baengsa w 14. biegu. Decyzja o przerwaniu spotkania właśnie wtedy budzi kontrowersje.

Żużel. Śledź mocno o corridzie w Częstochowie! „Tor był niebezpieczny!” – PoBandzie – Portal Sportowy

– Nie rozumiem, dlaczego zawody zakończono po 14. biegu. Skoro udało się odjechać tyle wyścigów, to dlaczego nie dokończono całego meczu? Tym bardziej, że sędzia uznał Hellstroema-Baengsa za winnego upadku, przyznając mu żółtą kartkę. Skoro nie dopatrzył się winy toru, tym bardziej niezrozumiałe jest dla mnie zakończenie zawodów w tym momencie – komentuje Substyk.

CAŁĄ ANALIZĘ PRACY SĘDZIEGO OBEJRZYCIE [TUTAJ].