Gdańsk, eliminacje IMP, memoriał Henryka Żyto

Dla PZM żużel nie jest pępkiem świata. Ważne i ważkie decyzje należy wydrapywać pazurami. Mam na myśli szczególnie GKSŻ i Ekstraligę. Niektórzy uważają, że federacja żyje żużlem (z żużla) – nic bardziej mylnego. Sport w ogóle, w tym szlaka, to ledwie margines działalności związku. Kursy i egzaminy na prawo jazdy – to kopalnia pieniędzy dla PZM. Nawet nie Automobilkluby i takie tam… żużle.

 

No ale kto i co miałby „wydrapać” skoro sam ma czarno za pazurami? Czy stołki w GKSŻ i Ekstralidze S.A są dożywotnie? Odnoszę takie wrażenie. Chcę transparentności. Jawności. Dostępu do wszelkich danych. Jak w instytucjach publicznych. Jaki był budżet i na co został przeznaczony. Ze szczegółami. Nie enigmatyczny punkt np.”szkolenie”. Co to znaczy? Co się na to składa? Czy to wynagrodzenia prowadzących kilkugodzinne kursy na poszczególne licencje osób funkcyjnych albo zawyżone kilometrówki na dojazdy dokądkolwiek? Czy może zakup motocykli dla małolatów, partycypacja w kosztach budowy minitorów albo organizacji zawodów szkoleniowych? A może jedynie koszty delegacji prominentnych „działaczy” na oficjalne spędy podpięte pod „szkolenie”?

Nie. Nie szukam sensacji. Chcę zwyczajnie wiedzieć. Mieć jasność. No i materiał do porównań takoż przemyśleń i wniosków. Co składa się np. na „szkolenie”? O jakich szkoleniach mówimy? Szkolenie to treningi? A może certyfikacja osób funkcyjnych? Czy opłaty dokonywane przez kluby za kurs i egzamin dla funkcyjnego to całość kosztów innego rodzaju „szkoleń”? Co i w jakich kwotach na owe koszty się składa? Albo to czy prelegent otrzymuje za swój udział w misji nauczania 100, 1000 czy 10.000 zł jednorazowo za kilka godzin „wykładów”, zaś junior na turniej zaplecza kadry musi dojechać sam, za swoje i ponieść dodatkowo koszty udziału? Tabu? Mam nadzieje, że nie. To podstawowa wiedza, która powinna być ogólnie dostępna w każdym czasie i dla każdego. Dlaczego nie jest? Dlaczego szczegóły są „ukrywane” pod szeroko interpretowalnymi wyrażeniami, przy tym wieloznacznymi? Czyżby w PZM mieli coś do ukrycia? Brak wiedzy w pakiecie z racjonowaniem dostępu do informacji rodzi domysły.

Żużel. Przełom ws. powrotu Rosjan do GP?! „PZM złamał im kariery!” – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. To nie koniec „Miedziaka” w żużlu! Liczy na sukcesy trenerskie – PoBandzie – Portal Sportowy

Kolejne ważkie wątki bez publicznej dyskusji? Proszę bardzo. Jury zawodów i komisarze torów do likwidacji. To rozmywanie odpowiedzialności. Przy tym (komisarze) zabijają ściganie, nakazując wałowanie torów na beton. To wersja dla nich „bezpieczna”. Nie podpadną przełożonym. Potrzebni? Wylano morze atramentu przy okazji konkretnych wydarzeń, ale… szum minął i jakoś nikt do sprawy nie wracał, aż do następnego razu.

A to całe „Jury”. Tego kompletnie nie ogarniam. Sędzia? Powinien być Panem i Bogiem podczas zawodów. Dlaczego więc jest chroniony lepiej od Papieża? Winien być dostępny i mieć swobodę wypowiedzi. Przy tym w każdej kolejce ligowej jeden dyżurny pod telefonem, na zasadzie piłkarskiego VAR, takoż powinien dyżurować, oglądać transmisje i w skrajnych wypadkach dzielić się z rozjemcą opiniami na życzenie (telefoniczne) tegoż. Po cóż zabraniać kontaktu? I tak funkcjonuje – vide: Gorzów i obustronny walkower. W kopanej arbitrzy mają nawet zamontowane urządzenia nagrywające, a część nagrań bywa udostępniana w… telewizji. Publicznie. W speedway`u niemożliwe? Ależ możliwe. Tylko… ktoś musiałby wywołać do tablicy decydentów.

Żużel. Liga bez telewizji? Kluby chcą, władze nieprzekonane! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Doyle w końcu spłaci GKM? Mamy głos prezesa! – PoBandzie – Portal Sportowy

Kolejna perełka. Weryfikacja finansów klubów. Żeby była skuteczna. Żeby uniknąć powtórki z zadłużania się spółek ponad zdrowy rozsądek. Jak? Kto? W jaki sposób wyłaniany? O tym w ogóle nie dyskutujemy, a marynarki się śmieją i śpią spokojnie. Im nic nie grozi. Audyty odbębnione, licencje pozorowane odfajkowane – można sprawdzić konto, czy wypłata wpłynęła. Dodatkowym smaczkiem trzy szczeble rozgrywkowe. Sny o potędze? Moim zdaniem jak najbardziej.

Imć Stępniewski powtórzył dyrdymały o 30 milionach w przypadku poszerzenia Ekstralipy o dwa kluby i… gawiedź poczuła się doinformowana. Ja nadal upieram się, że w Polsce jest miejsce najwyżej dla dwóch poziomów rywalizacji. Górna  liga 10 lub 12 zespołów – pozostałe piętro niżej. Skąd owych 30 milionów? Może Pan Prezes zechce przedstawić owe wiekopomne, nie znoszące sprzeciwu wyliczenia własne? Chętnie się zapoznam. A może to zwyczajne „fakty medialne”, nie mające wiele wspólnego z rzeczywistością? Bardzo byłbym ciekaw szczegółów.

Drapiemy się o marginalne, nieistotne bzdury, a sprawy ważne i ważkie leżą bez zainteresowania i dyskusji. Tak to granatowi będą sobie bezkarnie „rządzić” jeszcze przez lata. Dlaczego? Bo nikomu nie zależy na poprowadzeniu rewolucji i zmuszeniu tychże do sensownego działania. Pajęcza sieć nieformalnych powiązań rozrasta się konsekwentnie, zatem bonzowie czują się coraz bardziej bezkarni. Kacyk? „Wyguglujcie” sobie co to za pojęcie

PRZEMYSŁAW SIERAKOWSKI