Za nami pierwsze mecze ćwierćfinałów 1. Ligi Żużlowej. W spotkaniach rewanżowych tak naprawdę sporo jeszcze może się wydarzyć, a jedynym pewniakiem do awansu jest na ten moment Enea Falubaz Zielona Góra. W nieciekawym położeniu znajdują się podopieczni Sławomira Kryjoma, czyli zawodnicy Trans MF Landshut Devils. Bawarczycy co prawda wyciągnęli maksimum z meczu przeciwko Abramczyk Polonii, jednak to nie wystarczyło i polegli oni z „Gryfami”, choć zaledwie jednym punktem, co jeszcze nie przekreśla ich szans na półfinał. Menadżer „Diabłów” zapowiada walkę.
Poza Falubazem, bardzo duże szanse na kolejną fazę play-offów daje się ROW-owi Rybnik, który pokonał u siebie Arged Malesę Ostrów Wielkopolski 51:39, a także właśnie Polonii Bydgoszcz. Zostaje więc miejsce dla lucky losera i oczywistym wydawałoby się wskazać ekipę prowadzoną przez Mariusza Staszewskiego. To jednak nie musi być wcale takie łatwe – wszyscy zapewne pamiętamy ten koszmary karambol w meczu Ostrovii z Wybrzeżem. Dość mocno ucierpieli w nim Oliver Berntzon oraz Francis Gusts, i choć wystąpili oni w Rybniku, to gołym okiem widać było, że nie jest to jazda na 100%. „Rekiny” nie są więc bez szans na zwycięstwo także i w wyjazdowym starciu.
To z kolei otworzyłoby drogę podopiecznym Kryjoma. W fazie zasadniczej sezonu bardzo dobrze poradzili sobie przy Sportowej, wywożąc stamtąd 43 oczka. Zakładając wygraną ROW-u w Ostrowie, taki sam rezultat wystarczyłby Bawarczykom na awans do półfinału, co już byłoby dla nich ogromnym sukcesem. Nie jest to zupełnie odrealniony scenariusz i choć szkoleniowiec Landshut Devils zdaje sobie z tego sprawę, to nie zamierza kalkulować i jego drużyna w Bydgoszczy pojedzie o wygraną.
– Ja nie patrzę na Ostrów. Wiem, że wygrana ROW-u dałaby nam komfort i mielibyśmy awans do drugiej rundy w kieszeni mimo drugiej porażki. Tak jednak na to nie patrzymy. Nastawiamy się na walkę zwycięstwo. Nie jedziemy tam na wycieczkę – mówi Kryjom dla polskizuzel.pl
Wciąż nie wiadomo, czy w spotkaniu wystąpi lider „Diabłów”, Kai Huckenbeck. 30-latek podczas spotkania w Landshut zanotował upadek i więcej w meczu nie wystartował. Decyzja o jego starcie ma zapaść w ostatniej chwili. – Jasne, że najlepiej by było, jakby Kai pojechał, ale musimy myśleć o wariancie awaryjnym. Opcje są trzy. Jedna, to jazda z Huckenbeckiem, druga to zz-tka za niego, a trzecie to wrzucenie do składu choćby Jeppesena i liczenie na to, że Duńczyk do spółki z Berge, Nilssonem i Blodornem zbiorą tyle punktów, ile trzeba. Wiadomo, że inni muszą dorzucić, ale w trzecim wariancie to ta czwórka musi po prostu ciągnąć wynik – analizuje Kryjom.
Mimo, że Bawarczycy nadal są w grze o kolejną rundę, to już myślą o kolejnym sezonie. – Razem z Klausem Zwerschiną, z którym prowadzimy drużynę, przygotowaliśmy listę zawodników, z którymi chcielibyśmy współpracować. Zarząd zaczął rozmowy – podsumowuje Kryjom.
CZYTAJ TAKŻE:
Żużel. Jego mama pochodzi z Seszeli. W tym sezonie zadebiutował w polskiej lidze
Żużel. Janowski pojedzie lepszy sezon? Odzyskał pasje do żużla!
Żużel. Miał być remont stadionu, a będzie… aquapark! Kibice wściekli na prezydenta!
Żużel. Hansen mówi o trudach związanych z powrotem na motocykl. „Kompletnie nie czułem siodełka”
Żużel. Czech nie chce być rezerwowym! Ma jasny cel na nowy sezon
Żużel. Mauer ratuje niemiecki żużel? Tak ma wyglądać Bundesliga 2025!
Żużel. Zapadła decyzja w sprawie stadionu Orła! Jest przełom!