Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz zremisował z eWinner Apatorem Toruń 45:45 w ostatnim meczu 11. kolejki PGE Ekstraligi. Oba zespoły musiały radzić sobie bez liderów, bowiem już w trzecim biegu doszło do okropnego wypadku Nickiego Pedersena i Jacka Holdera, po którym obaj zawodnicy nie byli w stanie kontynuować zawodów. Bohaterem GKM-u był Krzysztof Kasprzak, który w ostatnim biegu uratował remis, z kolei pierwsze skrzypce w Apatorze grał Robert Lambert, który zakończył zawody z kompletem punktów.

 

Mecz ten zapowiadał się bardzo emocjonująco. Najpierw była dyskusja o Nickim Pedersenie i tym, czy będzie mógł pojechać w starciu z torunianami, następnie o pogodzie i o tym, dlaczego za pierwszym razem odwołano mecz wcześniej, a za drugim podejściem – później. W końcu wszelkie dyskusje miały być odsunięte na bok, a ten szczególnie istotny dla układu dolnych rejonów tabeli mecz miał się rozstrzygnąć wyłącznie na torze.

I dokładnie tak było, choć wydarzenia z trzeciego biegu z całą pewnością miały wpływ na losy rywalizacji. Najpierw jednak mieliśmy wyrównany początek, z delikatną przewagą miejscowych, a swoje biegi wygrali Paweł Przedpełski i Mateusz Bartkowiak. Potem przyszedł jednak feralny bieg trzeci…

Na wyjściu z pierwszego łuku Kenneth Bjerre nieco przyciął do krawężnika, a w Duńczyka wpadli walczący o drugie miejsce Nicki Pedersen i Jack Holder. Cała trójka upadła na tor, przy czym Pedersen i Holder na pełnej prędkości uderzyli w nieosłoniętą „dmuchawcami” część bandy. Z tej trójki tylko Bjerre był w stanie kontynuować zawody, a Pedersen i Holder pojechali do szpitala na kompleksowe badania. Zaraz po tym, jak zostali przez lekarza zawodów uznani za niezdolnych do dalszej jazdy.

W tak kryzysowych warunkach objawił się nieoczywisty bohater GKM-u. A nawet bohaterowie, bo wszyscy zawodnicy po utracie swojego lidera dodatkowo się zmobilizowali. Bardzo pewny był Przemysław Pawlicki, świetnie radził sobie Krzysztof Kasprzak, ważne punkty dorzucał Roman Lachbaum, ale również Norbert Krakowiak, który bezpośrednio zastępował Pedersena. Wynik pozostawał remisowy do biegu dziewiątego, kiedy Pawlicki do spółki z Lachbaumem podwójnie pokonali Pawła Przedpełskiego i Karola Żupińskiego.

W dwunastej gonitwie miał miejsce kolejny dramat grudziądzan. Przy stanie 35:31 miejscowi w osobach Krzysztofa Kasprzaka i Denisa Zielińskiego prowadzili podwójnie, jednak na ostatnim okrążeniu groźny wypadek zanotował ten ostatni. Na wyjściu z pierwszego łuku podniosło mu przednie koło i uderzył w bandę, a na domiar złego tyłem motocykla uderzył go jadący z tyłu Żupiński. Pierwsza diagnoza postawiona przez lekarza zawodów – niestety, wizualnie można było ją potwierdzić – mówiła o złamaniu kości przedramienia. Kolejna kontuzja w GKM-ie, a i zaliczka nadal pozostawała czteropunktowa.

Taka przewaga wydawała się komfortowa przed biegami nominowanymi. Jednak w gonitwie czternastej kapitalny popis jazdy parą dał Robert Lambert, który niemal przez cztery kółka „holował” Chrisa Holdera. I faktycznie dowiózł do mety drużynowo pięć punktów, doprowadzając do kolejnego we wtorkowym meczu remisu. Wszystko miało się zatem rozstrzygnąć w ostatnim biegu.

Grudziądzanie chcieli walczyć o wygraną i przez moment prowadzili podwójnie, następnie 4:2. Z przodu jechał Krzysztof Kasprzak, o jedno „oczko” walczył natomiast Przemysław Pawlicki. Zawodnik GKM-u na trzecim okrążeniu próbował po zewnętrznej wyprzedzić Adriana Miedzińskiego, jednak zanotował uślizg, a sędzia przerwał wyścig i wykluczył go z powtórki. Grudziądzanie mogli liczyć tylko na pozostawiający niedosyt remis i właśnie takim rezultatem zakończyło się derbowe starcie. Wszystko za sprawą Krzysztofa Kasprzaka, który tym występem chyba na dłużej „wykupił” sobie miejsce w składzie GKM-u. Uczestnik cyklu Grand Prix musiał uważać na szarżującego Pawła Przedpełskiego, ale ostatecznie dowiózł do mety trzy punkty.

Remis zadowala torunian, bo oprócz jednego punktu meczowego otrzymali także drugi – bonusowy. A taka zdobycz stawia ich w przywilejowanej sytuacji w kontekście walki o pozostanie w lidze. A GKM? Znacznie skomplikował sobie swoją sytuację, ale jeszcze nie jest bez szans na utrzymanie.

ZOOLeszcz DPV Logistic GKM Grudziądz – eWinner Apator Toruń 45:45

ZOOLeszcz DPV Logistic 45
9. Przemysław Pawlicki 10 (2,2,3,3,w)
10. Roman Lachbaum 7+3 (3,1*,2*,1*,0)
11. Krzysztof Kasprzak 12+1 (1*,3,2,3,3)
12. Kenneth Bjerre 1+1 (w,0,1*,0)
13. Nicki Pedersen 0 (u/-,-,-,-,-)
14. Mateusz Bartkowiak 3 (3,0,0)
15. Denis Zieliński 1 (1,0,u)
16. Norbert Krakowiak 11 (2,3,3,2,1)

eWinner Apator Toruń 45
1. Paweł Przedpełski 10 (3,2,1,2,2)
2. Jack Holder 0 (u/-,-,-,-,-)
3. Chris Holder 4+3 (0,1*,1*,0,2*)
4. Adrian Miedziński 8+2 (2,2,2,1*,1*)
5. Kamil Marciniec NS (-,-,-,-)
6. Karol Żupiński 2+1 (0,1*,0,0,1)
7. Krzysztof Lewandowski 6+1 (2,1,1*,0,2)
8. Robert Lambert 15 (3,3,3,3,3)

Bieg po biegu:
1. PRZEDPEŁSKI, Pawlicki, Kasprzak, C.Holder 3:3 (3:3)
2. BARTKOWIAK, Lewandowski, Zieliński, Żupiński 4:2 (7:5)
3. LAMBERT, Krakowiak, Lewandowski, Bjerre (w/u) (Pedersen u/-, J.Holder u/-) 2:4 (9:9)
4. LACHBAUM, Miedziński, Żupiński, Bartkowiak 3:3 (12:12)
5. KASPRZAK, Miedziński, C.Holder, Bjerre 3:3 (15:15)
6. KRAKOWIAK, Przedpełski, Lewandowski, Zieliński 3:3 (18:18)
7. LAMBERT, Pawlicki, Lachbaum, Lewandowski 3:3 (21:21)
8. KRAKOWIAK, Miedziński, C.Holder, Bartkowiak 3:3 (24:24)
9. PAWLICKI, Lachbaum, Przedpełski, Żupiński 5:1 (29:25)
10. LAMBERT, Kasprzak, Bjerre, Żupiński 3:3 (32:28)
11. PAWLICKI, Przedpełski, Miedziński, Bjerre 3:3 (35:31)
12. KASPRZAK, Lewandowski, Żupiński, Zieliński (u2) 3:3 (38:34)
13. LAMBERT, Krakowiak, Lachbaum, C.Holder 3:3 (41:37)
14. LAMBERT, C.Holder, Krakowiak, Lachbaum 1:5 (42:42)
15. KASPRZAK, Przedpełski, Miedziński, Pawlicki (w/u) 3:3 (45:45)