Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Moje Bermudy Stal Gorzów Wielkopolski wygrała w Derbach Ziemi Lubuskiej z Marwis.pl Falubazem Zielona Góra 48:42. Wśród miejscowych najlepszy tradycyjnie był Bartosz Zmarzlik, który tylko raz znalazł pogromcę, a był nim Patryk Dudek – najskuteczniejszy żużlowiec zielonogórzan. Wicemistrzowie Polski zgarnęli również punkt bonusowy – bowiem w pierwszym meczu tych zespołów wygrali 50:40 – i przynajmniej do niedzieli będą zasiadać na fotelu lidera PGE Ekstraligi.

 

– Jaki mamy plan na to spotkanie? Taki, żeby powalczyć i zdobyć jakieś punkty, bo tych nam potrzeba. Gorzów jest mocny u siebie, ale będziemy walczyć – mówił przed meczem Piotr Żyto na antenie Eleven Sports. Stal była faworytem tej potyczki, choć jak mówi stare sportowe przysłowie – pewnie przez wielu uznane za wyświechtane – „derby rządzą się swoimi prawami”. I o ile można dyskutować ze słusznością tegoż, o tyle nie trzeba specjalnie nikogo przekonywać, że na mecze o prym w regionie chyba nieco łatwiej się zmobilizować.

Gorzowianie rozpoczęli od mocnego uderzenia. Pierwszy bieg to bezdyskusyjne 5:1, a w kolejnych startach podopieczni Stanisława Chomskiego „poprawili” dwoma wygranymi 4:2. Zielonogórzanie pierwszy bieg wygrali – zarówno indywidualnie, jak i drużynowo – kiedy miejscowi zaczęli nieco sobie przeszkadzać. Tak było w gonitwie czwartej, kiedy Wiktor Jasiński spowodował upadek Rafała Karczmarza. Oczywiście nie uczynił tego celowo, tylko wynikało to z ferworu walki, bowiem obaj żużlowcy Stali mieli chrapkę na wyprzedzenie Mateja Zagara.

Szkoleniowiec Marwis.pl Falubazu długo nie czekał na rozwój wypadków i od razu zdecydował się na rezerwę taktyczną, która przyniosła skutek, bowiem przyjezdni zmniejszyli straty do rywali do czterech „oczek”.  Po chwili gorzowianie znów prowadzili różnicą sześciu punktów, zawsze będąc krok przed rywalami zza miedzy.

Zielonogórzanie mieli zbyt dużo dziur w składzie, by myśleć o korzystnym wyniku. Nieźle pojechał Patryk Dudek (choć i on nie ustrzegł się wpadki w postaci „śliwki” w swoim pierwszym biegu), ważne punkty dorzucili Matej Zagar i Max Fricke, czyli zagraniczni liderzy, zabrakło natomiast wsparcia zawodnika U24 (Damian Pawliczak w piątek punktów nie zdobył). Na plus można zaliczyć wynik formacji młodzieżowej Falubazu, choć punkty zdobywał tylko Jakub Osyczka, bo niestety po upadku w biegu młodzieżowym zawodów kontynuować nie mógł Nile Tufft.

Stal natomiast mimo skromnego wyniku, zrealizowała wszystkie swoje przedmeczowe cele. Gorzowianie wygrali za trzy punkty i przynajmniej do niedzieli, do meczu Betard Sparty Wrocław z Eltrox Włókniarzem Częstochowa, pozostaną na foteli lidera PGE Ekstraligi.

Moje Bermudy Stal Gorzów – Marwis.pl Falubaz Zielona Góra 48:42

Moje Bermudy Stal 48
9. Szymon Woźniak 12+1 (3,3,3,2,1*)
10. Rafał Karczmarz 4+1 (2,1,0,0,1*)
11. Martin Vaculik 11+1 (2*,2,2,3,2)
12. Anders Thomsen 2+1 (1,d,1*,0)
13. Bartosz Zmarzlik 14 (3,3,3,3,2)
14. Wiktor Jasiński 4 (3,w,1)
15. Kamil Pytlewski 1 (1,0,0)

Marwis.pl Falubaz 42
1. Max Fricke 9+1 (1,2,2,3,1*,0)
2. Piotr Protasiewicz 6+2 (2,1*,1*,2,0)
3. Damian Pawliczak 0 (0,-,u-)
4. Matej Zagar 10 (3,1,2,1,3)
5. Patryk Dudek 13 (0,3,2,3,2,3)
6. Jakub Osyczka 4+1 (2,1,0,1*)
7. Nile Tufft 0 (w,ns,-)
8. Mateusz Tonder NS

Bieg po biegu:
1. WOŹNIAK, Vaculik, Fricke, Pawliczak 5:1 (5:1)
2. JASIŃSKI, Osyczka, Pytlewski, Tufft 4:2 (9:3)
3. ZMARZLIK, Protasiewicz, Thomsen, Dudek 4:2 (13:5)
4. ZAGAR, Karczmarz, Osyczka, Jasiński (w/su) 2:4 (15:9)
5. DUDEK, Vaculik, Zagar, Thomsen (d4) 2:4 (17:13)
6. ZMARZLIK, Fricke, Protasiewicz, Pytlewski 3:3 (20:16)
7. WOŹNIAK, Dudek, Karczmarz, Tufft (ns) 4:2 (24:18)
8. ZMARZLIK, Zagar, Jasiński, Pawliczak (u3) 4:2 (28:20)
9. WOŹNIAK, Fricke, Protasiewicz, Karczmarz 3:3 (31:23)
10. DUDEK, Vaculik, Thomsen, Osyczka 3:3 (34:26)
11. FRICKE, Woźniak, Zagar, Thomsen 2:4 (36:30)
12. VACULIK, Protasiewicz, Osyczka, Pytlewski 3:3 (39:33)
13. ZMARZLIK, Dudek, Fricke, Karczmarz 3:3 (42:36)
14. ZAGAR, Vaculik, Karczmarz, Protasiewicz 3:3 (45:39)
15. DUDEK, Zmarzlik, Woźniak, Fricke 3:3 (48:42)