Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Drugi mecz inauguracyjnej kolejki PGE Ekstraligi dostarczył niesamowitych emocji. Moje Bermudy Stal Gorzów do ostatniego biegu biła się z Motorem Lublin o zwycięstwo i ostatecznie musiała uznać wyższość przyjezdnych. Poza świetnymi wyścigami w meczu mieliśmy do czynienia z nietypową sytuacją. W pewnym momencie na gorzowskim torze zatrzymał się ciągnik.

 

Do całej sytuacji doszło tuż przed startem biegów nominowanych. Zawodnicy czekali już na wyznaczonych polach w parkingu, ale wtedy tuż przed zjazdem do parku maszyn zatrzymał się ciągnik. Najpierw uskuteczniano próby przepchnięcia go dalej, ale później do pracy zaangażowano kolejną z maszyn.

Przerwa trwała około kilku minut i trudno mówić, że wybiła z rytmu zawodników. Po chwili całą procedurę przy oklaskach kibiców udało się zakończyć. Zawodnicy stoczyli bardzo ciekawe pojedynki w decydujących wyścigach.

Dodajmy, że spotkanie zakończyło się wynikiem 46:44 dla przyjezdnych. Kto wie, jak mecz by się potoczył gdyby nie inny gorzowski defekt. W szóstym wyścigu posłuszeństwa odmówił motocykl Bartosza Zmarzlika i przez to gorzowianie przegrali 1:5.