Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Anglik David Norris z pewnością jest jeszcze pamiętany przez polskich fanów czarnego sportu. Na żużlu wielkiej kariery jednak nie zrobił. Z naszego kraju najmilej wspomina Gdańsk. O dobrych i złych wspomnieniach z lat starów, a także o… miłości do karpi w poniższej rozmowie.

David, z pewnością kariera na żużlu nie ułożyła Ci się tak, jak sobie to planowałeś. Do których jej momentów wracasz najchętniej?

Jeśli mamy zaczynać od pozytywów, to na pewno najmilej wracam do turnieju Grand Prix z bodajże 2004 roku. To był mój debiut z „dziką kartą”. W jednym z biegów wyprzedziłem swojego idola – Tomasza Golloba, przechodząc z pozycji trzeciej na pierwszą. W innym pokonałem Tony’ego Rickardssona. Kolejnym miłym wspomnieniem jest na pewno Puchar Świata z 2004 roku, kiedy przegraliśmy ze Szwedami… jednym punktem. 

W trakcie kariery miałeś okazję do startów w lidze polskiej…

Tak. Zgadza się. Zacząłem od Gdańska. Później był Toruń, a na końcu Lublin. Jak mam być szczery, to tak naprawdę tylko w Gdańsku miałem parę udanych spotkań, które dały mi satysfakcję. Miałem to szczęście, że w Polsce startowałem w latach, kiedy Polska rodziła się na nowo, po okresie komunizmu. Bardzo lubię Polskę i zarówno tu na miejscu, jak i w Anglii mam sporo polskich znajomych. Pod względem sportowym, ani w Toruniu, ani tym bardziej w Lublinie nie było już tak samo jak właśnie w Gdańsku. 

Nie da się ukryć, że Twoja kariera została w pewnym momencie zdominowana przez kontuzje.

Myślę, że coś w tym jest. W 1996 roku złamałem nogę i to był początek moich problemów. Przechodziłem leczenie, rehabilitację, ale – zabrzmi to dość dziwnie – dopiero w 2004 roku odzyskałem pewność siebie na torze. Mówię o takim momencie, który występuje u każdego żużlowca. Jedziesz i nie masz myśli z tyłu głowy myśli, które „hamują” pewne rzeczy na torze. Niestety ten okres trwał krótko, ponieważ niedługo później złamałem nogę ponownie. Do tego doszły urazy głowy, problemy z kręgiem szyjnym i poważny wstrząs mózgu. To był tak naprawdę koniec, jeśli chodzi o żużel. W 2009 roku wróciłem, ale to już nie było absolutnie nic poważnego. 

Jak, Twoim zdaniem, zmienił się żużel przez ostatnie dekady?

Na pewno żużel ewoluuje. Mam wrażenie, że obecnie motocykle są łatwiejsze do prowadzenia. Ten sport jest bardziej bezpieczny. Zmieniło się też to, że obecnie nie kto inny jak Polska dowodzi światowym żużlem. Wy macie Bartka Zmarzlika, czy stadiony, których można wam pozazdrościć. Moim idolem był Gollob. Ja tego faceta podziwiałem, a teraz drugim Gollobem jest u was właśnie Zmarzlik. Korzystając z okazji, serdecznie Tomka pozdrawiam.

Czym David zajmujesz się obecnie?

Aktualnie normalnie pracuję jako elektryk. Tak, jak mój były kolega z gdańskiego zespołu o pseudonimie Oggy. Praca nie jest tak fajna jak żużel, ale trzeba jakoś utrzymać rodzinę. 

Na koniec pytanie o hobby. Być może ono sprawi, że niedługo zagościsz w Polsce, ale w zupełnie innej roli…

(Śmiech – dop.red). Trochę rozmawiamy prywatnie i widzę, że zdradzamy tajemnicę, ale mówi się trudno. Od wielu lat jestem pasjonatem łowienia karpi. Bardzo mnie to wciągnęło. Z przyjacielem mamy taki plan, który jeszcze jest w powijakach, aby coś w tym temacie zrobić w Polsce. Jednak chcemy nie tylko łowić. Wbrew pozorom, karpie to spory temat. Zarówno pod kątem biznesowo-turystycznym, jak i wędkarskim.

Czyli do zobaczenia w Polsce. Nie na żużlu, a na… łowieniu karpi.

Może być i tak. Dzięki.

Rozmawiał ŁUKASZ MALAKA

2 komentarze on Żużel. David Norris: Gollob był idolem. Do Polski na karpie (WYWIAD)
    oktan
    26 Jan 2021
     7:49pm

    Wielki szacun i niskie pokłony za kontakty jakie macie w waszej redakcji,co skutkuje tym że możemy czytać takie właśnie wywiady.

      R2R
      26 Jan 2021
       9:15pm

      Popieram. Nie sztuka jest zrobić wywiad np. z Jasonem Crumpem. Sztuką jest „odkopywać” właśnie takich gości jak Norris, a takich jest jeszcze mnóstwo:
      -Carl Stonehewer
      -Nigel Sadler
      -Steve Johnston
      -Jonas Kylmakorpi
      -Paul Hurry
      -Charlie Gjeede
      -Hans Clausen
      -Nigel Sadler
      -Laszlo Bodi
      ……….
      Można wymieniać. Wszyscy mieli styk z Polską ligą i fajnie poczytać jak to wspominają z perspektywy czasu.

Skomentuj

2 komentarze on Żużel. David Norris: Gollob był idolem. Do Polski na karpie (WYWIAD)
    oktan
    26 Jan 2021
     7:49pm

    Wielki szacun i niskie pokłony za kontakty jakie macie w waszej redakcji,co skutkuje tym że możemy czytać takie właśnie wywiady.

      R2R
      26 Jan 2021
       9:15pm

      Popieram. Nie sztuka jest zrobić wywiad np. z Jasonem Crumpem. Sztuką jest „odkopywać” właśnie takich gości jak Norris, a takich jest jeszcze mnóstwo:
      -Carl Stonehewer
      -Nigel Sadler
      -Steve Johnston
      -Jonas Kylmakorpi
      -Paul Hurry
      -Charlie Gjeede
      -Hans Clausen
      -Nigel Sadler
      -Laszlo Bodi
      ……….
      Można wymieniać. Wszyscy mieli styk z Polską ligą i fajnie poczytać jak to wspominają z perspektywy czasu.

Skomentuj