Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Davida Bellego zdecydowanie można nazywać już ulubieńcem kibiców Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Fani siedmiokrotnych mistrzów Polski pokochali Francuza m.in. za wspaniałą postawę w pierwszym meczu z Orłem Łódź, kiedy to w świetnym stylu wygrał on 15. wyścig i zapewnił drużynie zwycięstwo. W przedsezonowym wywiadzie 28-latek mówi nam o najcięższej kontuzji w karierze, którą odniósł w poprzednim sezonie, zdradza dlaczego zdecydował się zostać w ekipie znad Brdy, a także przedstawia swoje cele na nadchodzące rozgrywki.

Za Tobą rok pełen wzlotów i upadków. Spisywałeś się z bardzo dobrej strony, ale też zanotowałeś poważną kontuzję w Toruniu. Jak z perspektywy czasu oceniasz ten poprzedni sezon?

Ten miniony sezon na pewno był dla mnie trudny. Odjechałem kilka dobrych zawodów i dawałem z siebie wszystko aż nagle przyszła kontuzja. Zacząłem sezon od startów w cyklu Tauron SEC, więc łatwo nie było. Starałem się dobrze spisywać we wszystkich zawodach i dobrze to wszystko łączyć, ale nie zawsze osiągałem wyniki, które by mnie satysfakcjonowały. Po kontuzji również dawałem z siebie wszystko, ale nie byłem w stu procentach sprawny.

Po tej fatalnej kontuzji, gdy złamałeś obojczyk, łopatkę oraz kręg T6, nie pojawiły się takie myśli, że może żużel to jednak zbyt duże niebezpieczeństwo i lepiej odpuścić ten sport?

To była oczywiście największa kontuzja jaką miałem do tej pory, więc faktycznie trochę dała mi do myślenia. Jednak gdy już wyszedłem ze szpitala, to myślałem już tylko o tym, żeby jak najszybciej wrócić na tor i wsiąść na motocykl.

Co sprawiło, że wróciłeś do ścigania tak szybko po tak poważnej kontuzji? Twoje ciało błyskawicznie przeszło rehabilitację…

Szczerze mówiąc, nie byłem gotowy na powrót do ścigania tak wcześnie. Jednak klub w Polsce mnie potrzebował, więc podjąłem decyzję o powrocie. Dałem z siebie wszystko, aby udało nam się uratować miejsce w eWinner 1. Lidze. Tak też się stało.

Od lewej: Andreas Lyager, David Bellego, Kai Huckenbeck. Foto: KŻ Orzeł Łódź

Tym najlepszym wspomnieniem z zeszłego sezonu z pewnością będzie 15. bieg meczu z Orłem Łódź, w którym zapewniłeś Polonii zwycięstwo…

To był oczywiście świetny wyścig. Poprowadzenie swojej drużyny do zwycięstwa to było dla mnie wspaniałe uczucie.

Po wielu dobrych występach i świetnych akcjach na torze z pewnością chciały Cię ściągnąć do siebie inne kluby. Pojawiły się oferty z innych ekip?

Tak. Kilka ofert miałem. Zdecydowałem się jednak na zostanie w Bydgoszczy.

Co zatem sprawiło, że postanowiłeś dalej ścigać się w Polonii?

Zostałem w Bydgoszczy, bo przede wszystkim znakomicie się czuję w tym klubie. Jest to dobry klub z pozytywnymi ludźmi, którzy bardzo się w ten projekt angażują. Klub, podobnie jak ja, stawia sobie wysokie cele na przyszłość. Razem będziemy więc pracować, aby ta przyszłość była jak najlepsza.

Kolejny sezon startuje już za miesiąc. Przerwę z pewnością spędziłeś na treningach, ale też odpoczynku…

Ja zawsze staram się być zajęty, ponieważ preferuję taki tryb życia. Siedzenie na kanapie i oglądanie telewizji nie jest dla mnie.

W takim razie jak wyglądają Twoje przygotowania do sezonu?

Po tak poważnej kontuzji było i jest naprawdę wiele do zrobienia. Trenowałem ciężko przez całą zimę, żeby być już w stu procentach sprawny i gotowy na sezon. Sporo trenowałem na siłowni, dużo biegałem i jeździłem na rowerze szosowym. Do tego dochodziły oczywiście też inne aktywności.

Pod kątem sprzętowym coś się u Ciebie zmienia?

Zrobiliśmy trochę zmian, ale nie powiedziałbym, że to wielkie zmiany. Będę miał na pewno jeden świeży motocykl. Wszystkie silniki na pewno będą dobrze przygotowane.

Jak będzie wyglądał ten Twój kolejny sezon pod kątem logistycznym? Gdzie będziesz miał bazę?

Moja baza będzie w Bydgoszczy. Tam będę przebywał przez większość czasu. Warsztat natomiast dalej będzie w Gnieźnie, bo stamtąd są moi mechanicy.

Szykuje się bardzo ważny sezon dla Polonii Bydgoszcz. Jakie miejsce na koniec sezonu z drużyną Cię usatysfakcjonuje?

Naszym celem jest przede wszystkim awans do play-offów. Potem będziemy starali się wygrać ligę. Wszystkie drużyny w eWinner 1. Lidze wyglądają jednak na mocne. Będziemy musieli zawzięcie walczyć w każdym z meczów.

Pod kątem indywidualnym zapewne też mierzysz wysoko. Co chciałbyś osiągnąć indywidualnie?

W tym sezonie chciałbym się znaleźć w najlepszej trójce cyklu Tauron SEC. Do tego chcę zrobić wszystko, aby być też w najlepszej trójce tegorocznego Grand Prix Challenge.

David Bellego. Foto: Ola Gandurska/Start Gniezno

Myślisz, że jeśli udałoby Ci się awansować do Grand Prix, to żużel w Twoim kraju stałby się bardziej popularny?

Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Nie wiem. Żużel jest bardzo mało popularny we Francji, więc naprawdę trudno stwierdzić.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również i pozdrawiam wszystkich kibiców.

Rozmawiał BARTOSZ RABENDA