Żużel. Dariusz Śledź: Byliśmy bardzo blisko. Pola wybraliśmy wspólnie

W niedzielny wieczór Betard Sparta Wrocław miała dużą szansę na zostanie pierwszą drużyną, która w sezonie 2022 ogra Motor Lublin. Ostatecznie jednak Koziołki spisały się znakomicie w ostatnim wyścigu i dobiły do 45 punktów. Dariusz Śledź, opiekun miejscowych, po meczu nie ukrywał, że w ekipie mistrzów Polski panuje duży niedosyt.

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Wrocławianie wyszli na czteropunktowe prowadzenie przed ostatnią gonitwą. Znakomicie pojechał Dan Bewley, a punkt w biegu czternastym dołożył też Tai Woffinden. Piętnaste starcie przyniosło jednak podwójny triumf Mikkela Michelsena i Jarosława Hampela.

– Jest niedosyt. Nie przegrywamy, ale też nie wygrywamy. Byliśmy bardzo blisko zwycięstwa, więc ten niedosyt musi być – krótko komentował trener zespołu ze Stadionu Olimpijskiego. – Strategia była taka, żeby nie przegrać ostatniego biegu 1:5, a niestety przegraliśmy. Taki niestety jest żużel. Chłopaki naprawdę dawali z siebie wszystko, widziałem jak ciężko pracują. Trudny czas… – dodawał.

W kluczowym wyścigu na najkorzystniejszym w zawodach polu A ustawił się Gleb Czugunow. Tym razem 22-latek nie zdołał jednak wystrzelić ze startu. Duńsko-polski duet obierał odpowiednie ścieżki i wrocławianie nie byli w stanie zagrozić rywalom w decydującym momencie.

– Pola wybraliśmy wspólnie, razem nad tym debatowaliśmy. Pewnie, że jakbym mógł, to oczywiście bym spróbował odwrotnie. Już tego nie cofniemy – podsumował Dariusz Śledź.

Następny mecz również nie zapowiada się na najłatwiejszy dla wrocławian. Spartanie w najbliższą niedzielę udadzą się do Gorzowa na rywalizację z Moje Bermudy Stalą. W pierwszym meczu Betard Sparta okazała się lepsza 46:44.