Daniel Bewley. fot. Jarosław Pabijan
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Daniel Bewley należy do grona tych zawodników, którzy w sobotę zadebiutowali w roli stałych uczestników cyklu Grand Prix. Brytyjczyk długo był w grze o półfinał, ale po słabszym ostatnim biegu musiał zakończyć zmagania po pięciu startach. W rozmowie po turnieju żużlowiec mówił nam, że w cyklu chce spokojnie robić kolejne kroki, a następnym z nich jest wygranie pojedynczej gonitwy.

 

W chorwackich zmaganiach Bewley był w stanie uzbierać sześć oczek, co dało mu ostatecznie jedenaste miejsce w klasyfikacji. Turniej w Gorican był jednym z tych, w których do półfinałów kwalifikowali się zawodnicy z siedmioma oczkami, więc niewiele brakowało, a Bewley w debiucie znalazłby się w kolejnej fazie zawodów.

– To moje pierwsze Grand Prix i to jest naprawdę niezły wynik. Robiłem sporo błędów, ale jak na pierwszy raz mogę być zadowolony. Miałem szansę na półfinał, gdyby ten ostatni start potoczył się trochę lepiej. Zebrałem dziś sporo doświadczenia i to jest dla mnie najważniejsze – mówił nam Daniel Bewley.

24-latek nie narzuca na siebie ogromnej presji w pierwszym sezonie w mistrzostwach świata. Ciekawostką jest to, że do zmagań w cyklu podchodzi metodą małych kroków. Zrealizowanie kolejnego z nich było naprawdę blisko, bo w czternastej gonitwie Bewleyowi do wygranej zabrakło kilku metrów.

– Najpierw celem był jeden punkt, potem dwa, a następnie zwycięstwo. Chcę robić kolejne kroki w GP. Niedużo brakowało, abym zrealizował następny, czyli wygraną w biegu. Anders niestety mnie wyprzedził pod koniec biegu, więc na tę wygraną muszę jeszcze poczekać. Oby miała ona miejsce niedługo – komentował żużlowiec Betard Sparty Wrocław.

Nowy uczestnik cyklu podobnie, jak i starzy wyjadacze Grand Prix, był pod wrażeniem oprawy imprez o miano najlepszego żużlowca globu. Grupa Discovery Sports Events od wielu miesięcy podkreśla, że chce nadać świeżości zawodom i w odniesieniu do oprawy wizualnej trzeba przyznać, że Amerykanie realizują swoje zadanie.

– Jestem naprawdę podekscytowany tym, jak to wszystko wygląda. Nigdy nie byłem w Gorican czy Chorwacji. Widziałem te pitstopy pierwszy raz i to wygląda niesamowicie. Impreza była świetnie zorganizowana, publiczność dopisała, więc naprawdę było świetnie – zakończył brytyjski zawodnik.