Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Duńczycy drugiego dnia rywalizacji w Speedway of Nations prawie nie mieli sobie równych. Dania zdobyła 39 z 42 możliwych punktów w fazie zasadniczej, tracąc „oczka” jedynie z Wielką Brytanią, Polską i Francją. Podopieczni Hansa Nielsena mieli apetyt na złoto, tymczasem zakończyli udział w turnieju na biegu barażowym. Ostatni w tym wyścigu – Mikkel Michelsen – przyznaje, że brąz jest rozczarowujący.

 

– Naturalnie trzeba być zadowolonym ze wszystkich medali, ale jestem zdecydowanie bardziej rozczarowany niż zadowolony z brązu. Brakowało mi szybkości i mocy, wymieniliśmy w moim motocyklu trzy silniki i to poskutkowało. To oczywiście medal dla Danii, ale przyjechaliśmy po złoto. Tym bardziej, kiedy Leon był w znakomitej formie i drugiego dnia rywalizacji okazaliśmy się najlepsi przed decydującymi biegami, to bardzo rozczarowujący brąz – powiedział Mikkel Michelsen dla portalu BT.

Większym optymistą jest natomiast Hans Nielsen, który uważa, że idą dobre czasy dla duńskiego speedwaya.

– Sobota była rozczarowująca, bo Mikkel miał słabszy dzień. Ale już w niedzielę pokazaliśmy klasę. Równie dobrze to my mogliśmy zdobyć złoto, ale po prostu nie wykorzystaliśmy okazji – zaznaczył selekcjoner Danii.

– Mamy trzech równorzędnych żużlowców w Grand Prix – Leona Madsena, Mikkela Michelsena i Andersa Thomsena. Możemy „wskrzesić” starą walkę, jak dawniej pomiędzy mną a Erikiem Gundersenem. Tutaj Madsen, Michelsen i Thomsen biorą udział w Grand Prix. A wygląda to obiecująco na przyszłość, jeśli weźmiemy pod uwagę Madsa Hansena, który zdobył srebro Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów – dodał Nielsen.

– Bez wątpienia ukoronowaniem tego sezonu byłby złoty medal Speedway of Nations, ale nie sądzę, że to był zły czy nieudany sezon, chociaż brakuje trochę indywidualnych sukcesów w Grand Prix – podkreślił Hans Nielsen.