fot. Ian Charles / Peterborough Speedway

Tylko nieliczni mieszkańcy Wysp Brytyjskich nie znają słynnego sitcomu „Dad’s Army”, opowiadającego o wojennych perypetiach grupy kolegów, nienadających się tak naprawdę do czynnej służby wojskowej ze względu na swój wiek lub brak predyspozycji do służby. Nic dziwnego zatem, że słynący ze specyficznego humoru Anglicy szybko nadali ekipie Peterborugh Panthers miano Dad’s Army, który towarzyszył zawodnikom przez cały sezon, zakończony mistrzostwem Anglii.

 

Określenie to (pojawiające się najczęściej w formie hasztagu) pod kątem wieku okazało się całkiem trafne. Wystarczy wspomnieć, że pięciu z siedmiu zawodników zespołu Peterborough miało łącznie 206 lat! Tym samym można z dużym prawdopodobieństwem przypuszczać, że nie było „starszego” drużynowego mistrza kraju na żużlu.

Najstarszym „dziadkiem” w zespole Panter był Scott Nicholls, który w maju skończył 43 lata. Tuż za nim plasuje się dwa miesiące młodszy Bjarne Pedersen. Za dwa miesiące 41 lat skończy Hans Andersen. Przedostatnim weteranem zespołu jest 40-letni Urlich Ostergaard. Najmłodszym członkiem ekipy żużlowych „dziadków” jest zaledwie 39-letni Chris Harris. 

Oddajmy jednak, że żużlowa Dad’s Army w jednym kompletnie nie pasuje do bohaterów popularnego serialu. Jej członkom, pomimo wieku, nie brakowało w minionym sezonie chęci i predyspozycji do ambitnej jazdy na żużlu, która zaowocowała pierwszym od 2006 roku mistrzostwem kraju. 

– Określenie Dad’s Army na pewno jest zabawne, ale też metryki nie okłamiemy. Zawodnicy swoje lata mają i nic dziwnego, że ten hasztag był jednym z najbardziej wyrazistych i zabawnych określeń zespołu Peterborough w sezonie 2021. „Dziadkowie” pokazali, że pomimo wieku potrafią wygrywać i co najważniejsze tworzyć zespół, w którym nie brak ambicji i jednocześnie atmosfery z humorem. Chylę przed naszymi weteranami czoła – mówi nam ze śmiechem jeden z brytyjskich dziennikarzy. 

Jeden z żużlowych „weteranów” w przyszłym roku już nie wystartuje. Bjarne Pedersen, zgodnie z zapowiedziami, zakończył swoją wieloletnią przygodę na żużlowych torach. 

– Na pewno fajnie, że zakończyłem starty w Anglii tytułem mistrzowskim. Na pewno jako grupa „starszaków” mamy satysfakcję z tego, że w Anglii byliśmy najlepsi – mówił Duńczyk po wywalczeniu tytułu. Pozostała czwórka z tegorocznej  Dad’s Army nie mówi nie na kolejny rok przygody z żużlem. Warto zaznaczyć, iż oprócz weteranów w kadrze Peterborough byli młodsi „szeregowcy”, zaczynający żużlową służbę – Jordan Pallin oraz bardziej zaprawiony w torowych „wojnach”, Michael Palm Toft.

Co ciekawe, na portalu aukcyjnym Ebay pojawiły się okolicznościowe koszulki żużlowej Dads Army z Peterborough, a w internecie nie brakowało memów łączących żużlowców z bohaterami słynnej angielskiej komedii.