Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Fogo Unia Leszno na ten moment jest jedynym klubem, który przedstawił całą kadrę na sezon 2021. W ekipie Byków doszło do jednej bardzo ważnej zmiany – Emila Sajfutdinowa zastąpił David Bellego. Zdaniem byłego sternika klubu, Rufina Sokołowskiego, można było poszukać innego zawodnika w miejsce Rosjanina.

 

W Lesznie gorąco wierzą w to, że Bellego wciąż będzie się rozwijał w ekspresowym tempie. Francuz w 2019 roku był najskuteczniejszym zawodnikiem 2. Ligi Żużlowej, a w tym sezonie okazał się najlepszy w rozgrywkach eWinner 1. Ligi.

– U mnie kolejność rozmów byłaby inna. Szukałbym przede wszystkim chłopaków, którzy z leszczyńskim klubem mieli już styczność. Przy sytuacji, w której Dominik Kubera i Bartosz Smektała nie chcą dalej jeździć w Lesznie, od razu próbowałbym przekonać Tobiasza Musielaka. Ten chłopak ma za sobą bardzo dobry sezon w pierwszej lidze i jest jeszcze z tego pokolenia, które ma szanse na mocne pójście do przodu – mówi nam Rufin Sokołowski.

Musielak w tegorocznych rozgrywkach spisał się niewiele gorzej od Bellego. 28-latek był bardzo ważną postacią Cellfast Wilków Krosno i awansował z nimi do finału. Wiadomo już, że po sezonie leszczynianin nie zmieni otoczenia i wciąż będzie się ścigał na zapleczu PGE Ekstraligi. Kibice Unii na powrót wychowanka muszą więc poczekać.

– Wiem, że Tobiasz gryzłby trawę dla Unii. Tak zawsze jest w przypadku chłopaków z danego miasta. W pierwszej lidze jest jeszcze jeden zawodnik, który mógłby wrócić do Unii, a więc Brady Kurtz. On już wcześniej pokazywał, że umie jeździć w PGE Ekstralidze, a teraz mocno odbudował się poziom niżej. To byłby mój drugi cel – wyjaśnia były prezes Byków.

W opinii eksperta, wielkie sukcesy klubu w ostatnich latach sprawiły, że drużynę trzeba uzupełnić o nowych zawodników, którzy mają coś do udowodnienia. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zatem sięgnięcie po żużlowców mających w CV jazdę z Bykiem na plastronie.

– W Lesznie potrzeba teraz zawodników z dodatkową motywacją. Takich, którzy mają wszystkim coś do udowodnienia. W przypadku miejscowych jest o tyle łatwiej, że na trybunach siedzą ich bliscy i znajomi. Nigdzie nie zdobywa się punktów tak dobrze jak dla swoich. Miałem kiedyś takiego zawodnika Piotra Dyma. Pamiętam zawody, w których wykręcił znakomity wynik, bo cała wioska przyjechała go oglądać. Miejscowi zawodnicy, którzy wcześniej musieli opuścić klub zawsze mają dodatkową motywację do tego, żeby udowodnić, że właśnie tu jest ich miejsce – podsumowuje Sokołowski.

Przypomnijmy, że oprócz Bellego w seniorskiej kadrze leszczynian ścigać się będą Piotr Pawlicki, Janusz Kołodziej, Jason Doyle, Jaimon Lidsey, Keynan Rew i Szymon Szlauderbach. Formację młodzieżową tworzyć mają natomiast Kacper Pludra, Krzysztof Sadurski, Damian Ratajczak, Hubert Ścibak, Hubert Jabłoński, Maksym Borowiak, Antoni Mencel, Olivier Buszkiewicz i niespokrewniony z bohaterem tekstu Tobiasz Musielak.