Moto Arena w Łodzi. Foto. JAREK PABIJAN
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Warszawa, Gorzów, Wrocław i Toruń. To cztery miasta, które mają gościć najlepszych zawodników cyklu Grand Prix w pierwszym sezonie organizowania cyklu przez grupę Discovery. Wielu kibiców zastanawia się nad tym, które polskie obiekty mogą trafić na mapę indywidualnych mistrzostw świata. Bez wątpienia dobrym miejscem byłaby łódzka Moto Arena.

 

Stadion, na którym ściga się ekipa Orła został wybudowany w 2018 roku i należy do najnowocześniejszych w Polsce. W tym roku kibice mogli oglądać w Łodzi wiele pasjonujących spotkań. Co bardzo istotne, „mijanki” na łodzkim obiekcie nie są rzadkością.

– Na pewno taki turniej w Łodzi byłby świetną sprawą. Ja mam jednak wrażenie, że największym centrum sportu żużlowego może stać się Lublin. Żużel jest tam chętnie oglądany, a klub odnosi sukcesy. Najważniejsze jest jednak to, że w planach zadaszony stadion i moim zdaniem do zadaszania stadionów powinniśmy dążyć. Dla mnie bardzo dużym problemem tego sportu jest to, że kluby i zawodnicy się przygotowują, spadnie deszcz i meczu nie ma. Jeśli będą stadiony zadaszone, to może mniej się będzie mówić o tej dyscyplinie jako o sporcie niszowym – mówi nam Witold Skrzydlewski.

Wciąż zagadką pozostaje to, czy w tym roku w końcu uda się zorganizować rundę mistrzostw świata na Stadionie Narodowym. Turniej zaplanowany jest na 14 maja, a złym prognostykiem jest fakt, że w ostatnich dniach w Polsce odnotowywany jest duży wzrost zachorowań na COVID-19. Na przeniesienie jednego z meczów kadry piłkarskiej zdecydował się już Polski Związek Piłki Nożnej. W zeszłym roku żużlowe zmagania w stolicy zastąpił turniej w Lublinie. Czy jest szansa na to, że tym razem to Łódź mogłaby zająć miejsce Warszawy?

– O tym, gdzie impreza ewentualnie zostanie przełożona my nie decydujemy. Robi to organizator Grand Prix. Jeśli byłaby taka możliwość, żeby cykl odbył się u nas, to bylibyśmy zaszczyceni. Żadnego kontaktu ze strony organizatorów jednak nie było, przynajmniej na ten moment ja nic o tym nie wiem – komentuje główny sponsor łódzkiego klubu.

Wspomniany mecz kadry narodowej został przeniesiony na Stadion Śląskim w Chorzowie. Część kibiców uważa więc, że dobrym pomysłem jest zorganizowanie właśnie na tym obiekcie wspomnianej polskiej rundy cyklu. Na „Śląskim” żużlowcy mieli okazję gościć w poprzednich latach chociażby podczas zmagań o indywidualne mistrzostwo Europy.

– Czas pokaże czy taka impreza się u nas odbędzie. Ja uważam, że aby impreza żużlowa była ciekawa i elegancka to nie można ich robić na takich stadionach, na których jest duże ryzyko, że mogą pojawić się pustki. Lepiej nawet, żeby tych widzów było mniej, ale na w całości wypełnionym stadionie. To od razu inaczej wygląda w telewizji. Widok, gdy zawodnicy jadą dla pustych krzesełek nie jest niczym dobrym dla dyscypliny – tłumaczy działacz.

– Organizatorzy gdy spodziewają się, że na dużym stadionie nie będzie pełnego stadionu podnoszą ceny biletów. Dla nich różnicy więc nie ma. Miasto wtedy też jest zadowolone, bo przyjeżdżają bogaci kibice, którzy przy okazji wezmą sobie hotel, a nie tylko tanie piwo na stadionie – podsumowuje Witold Skrzydlewski.

Warto dodać, że w tym w Łodzi ma  odbyć się pierwsza runda mistrzostw Europy. Tak przynajmniej wynika z kalendarza, który na swoim profilu umieścił Patryk Dudek. Jeśli te informacje się potwierdzą, to byłaby to pierwsza odsłona zmagań w ramach cyklu na łódzkiej Moto Arenie.