Jarosław Hampel. Foto. Speedway Motor Lublin
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Poprzedni sezon nie był zbyt udany w wykonaniu Jarosława Hampela. Zawodnik Motoru Lublin co prawda osiągnął z drużyną duży sukces, zdobywając wicemistrzostwo PGE Ekstraligi, natomiast indywidualnie nie wyglądało to już tak dobrze, jak sam zawodnik zapewne by sobie życzył.

 

Dla 39-latka urodzonego w Łodzi nachodzący sezon będzie 25. w karierze na polskich torach. Trzeci rok z rzędu spędzi w Motorze Lublin, który po ubiegłorocznym sukcesie mierzy w końcowy triumf w rozgrywkach. Wiele będzie zależeć od dyspozycji właśnie Hampela, u którego wciąż występują wahania formy.

Storpedowany kontuzjami

Wychowanek Polonii Piła w trakcie swojej kariery borykał się z wieloma bolesnymi urazami. Największe piętno zostawiła kontuzja odniesiona na torze w Gnieźnie, podczas rozgrywania półfinału Drużynowych Mistrzostw Świata w 2015 roku. Zawodnik złamał kość udową w ośmiu miejscach, po czym przeszedł skomplikowaną operację. Dużo mówiło się wtedy o ewentualnym końcu kariery, jednak popularny “Mały” nie poddał się. Po długiej i żmudnej rehabilitacji, powrócił do uprawiania sportu, jednak, co zrozumiałe, już nie na takim poziomie, do jakiego przyzwyczaił kibiców.

Zmiana tunera

Przez lata utytułowany zawodnik był jednym z najwierniejszych klientów Szweda Jana Anderssona. Ten zakończył jednak działalność w 2018, co zmusiło żużlowca do zmian. To z pewnością również odbiło się na jego formie sportowej. W efekcie postanowił skorzystać z silników Ryszarda Kowalskiego, jednak nie do końca potrafił je dopasować pod siebie. W ubiegłych sezonach testował także jednostki od Ashleya Hollowaya i wydaje się, że nadal będzie korzystał z usług Brytyjczyka.

Nowe środowisko i walka o skład

Przed startem sezonu 2020, Jarosław Hampel podjął decyzję o przejściu do Motoru Lublin na zasadzie wypożyczenia z Unii Leszno. Nie miał jednak zagwarantowanego miejsca w zespole, toteż musiał wywalczyć je sobie na torze. Udało mu się to, wygrywając walkę z Pawłem Miesiącem i Jakubem Jamrogiem. Występując we wszystkich meczach Motoru Lublin wykręcił średnią punktową 1,849, co w porównaniu z poprzednim rokiem, było krokiem naprzód.

W kolejnym sezonie znów przyszła nierówna forma i świetne biegi przeplatał z tymi mniej udanymi. Zwłaszcza na wyjazdach forma Hampela pozostawiała wiele do życzenia. W okresie transferowym sporo mówiło się o odejściu blisko 40-latka lecz ostatecznie pozostał w Lublinie i biorąc pod uwagę obecne okoliczności (brak Rosjan w lidze), zarząd klubu z pewnością liczy na lepszą postawę utalentowanego zawodnika.

Ostatnia szansa?

Sezon 2022 może być kluczowy dla dalszej kariery Jarosława Hampela. Wiktor Lampart powoli zbliża się do końca wieku juniora i trudno sobie wyobrazić, by działacze Motoru nie zaoferowali mu kontraktu na kolejny rok, już w roli seniora. To z pewnością musi oddziaływać na doświadczonego zawodnika, dla którego może być to ostatnia szansa na odzyskanie dawnej świetności. Znając zawziętość dwukrotnego wicemistrza świata, można się spodziewać, że rzuci wszystko na szalę i będzie chciał wrócić do czołówki.