Wraca temat dmuchanych band. Wszystko za sprawą dzisiejszych eliminacji indywidualnych mistrzostw Polski w Poznaniu. Choć zawody miały rozpocząć się o 17, to jeszcze godzinę później nie było jasne czy dojdą do skutku. Ciąg dalszy tej „przepychanki” miał miejsce podczas samych zmagań. W końcu trzech żużlowców wycofało się z powodów sprzętowych!

 

Ostatnio poprzez karambol Taia Woffindena, żużlowcy bardziej zaczęli zwracać uwagę na dmuchane bandy. Niedawno Fogo Unia Leszno wybrała się na sparing wyjazdowy do Rybnika, gdzie bandy również nie stykały się z torem. Teraz do dużego zamieszania doszło w Poznaniu.

Żużel. Awantura w Rybniku! Unia z uwagami do ROW-u! – PoBandzie – Portal Sportowy

Jak podaje serwis WP Sportowe Fakty, bandy miały nie być dostatecznie wkopane przede wszystkim zdaniem Janusza Kołodzieja, Tobiasza Musielaka oraz Piotra Pawlickiego. To oni najwięcej rozmawiali z arbitrem. Początkowo przodował młodszy z braci Pawlickich, który sam zaczął  wkopywać głębiej dmuchane bandy.

Zawodnicy wyjechali na tor i rozpoczęli rywalizację w eliminacjach do Indywidualnych Mistrzostw Polski, ale nie był to koniec całego zamieszania. Na Golęcinie dalej jest arcyciekawie. Janusz Kołodziej tuż po starcie zjechał z toru. Powtórzył to Tobiasz Musielak, a potem także Norbert Krakowiak. W szóstym biegu spotkali się wszyscy trzej i… odpuścili trzymanie gazu. Po chwili poinformowano, że wycofali się z turnieju przez wzgląd na kwestie sprzętowe.

Żużel. Groźny wypadek w Gdańsku! Lider w karetce! – PoBandzie – Portal Sportowy

Jak widać, problem z bandami narasta i wymaga szybkiej reakcji władz polskiego żużla. Coraz częściej możemy być bowiem świadkami takiej antyreklamy, jak w Poznaniu.