Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Firma Nice – sponsor i mecenas czarnego sportu – proponuje rozwiązanie dla restauratorów, operatorów kin i teatrów, zarządców budynków oraz organizatorów imprez masowych w dobie pandemii. Może się ono sprawdzić równieżna stadionach żużlowych.

 

Właściciele kin i teatrów, organizatorzy koncertów oraz imprez sportowych czy restauratorzy w Polsce często rozkładają ręce w kwestii konieczności weryfikacji paszportów covidowych, zasłaniając się brakiem dostępu do skutecznych narzędzi kontroli. Nice Polska na początku 2022 roku wprowadza do swojego portfolio czytnik kodów QR, który może spowodować, że dostęp do danego budynku ograniczymy wyłącznie do osób legitymujących się ważnym europejskim paszportem covidowym. Sprawdzi się w takich miejscach jak: szpitale, biura, centra handlowe, placówki rządowe, markety, hotele, uniwersytety, etc.

COVID GREEN PASS READER to urządzenie, które pozwala na szybką weryfikację ważności paszportu covidowego. Przypomnijmy, że aby uzyskać Unijny Certyfikat COVID, potrzebny jest dowód na to, że jest się w pełni zaszczepionym, przetestowanym z wynikiem ujemnym lub niedawno wyleczonym z wirusa. Dostęp do dokumentu można uzyskać za pośrednictwem aplikacji na telefonie lub portalu pacjent.gov.pl, skąd można pobrać certyfikat i go wydrukować.

– Osoba, która chce wejść na dany obiekt, zbliża do czytnika ekran swojego smartfona z uruchomioną aplikacją lub papierowy paszport z kodem QR. Czytnik dekoduje datę ważności paszportu i informuje o pozytywnej weryfikacji, bez konieczności połączenia z bazą internetową. W przypadku stwierdzenia braku ważności certyfikatu, lampa alarmowa przyjmuje kolor czerwony – mówi Patryk Ćwierzona, Business Development Manager w Nice Polska. W ten sposób dostęp do danego pomieszczenia lub budynku uzyskują wyłącznie osoby, które zdecydowały się na zeskanowanie swojego paszportu covidowego, a weryfikacja przebiegła pozytywnie – kontynuuje.

Stosując to rozwiązanie, ograniczamy konieczność pokazywania danych wrażliwych (imię i nazwisko, data urodzenia, etc.) do osoby kontrolującej wejście na teren danego obiektu. Co więcej, w większości przypadków ograniczamy całkowicie potrzebę manualnej kontroli paszportów covidowych na wejściu przez administratora budynku lub osobę przez niego do tych czynności zatrudnioną. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, jest możliwość pokazywania na żywo stanu wyświetlacza (ang. screen sharing) czytnika na sparowanym smartfonie, który może być umieszczony w innym miejscu w budynku (np. w recepcji). Wówczas osoba odpowiedzialna za kontrolę paszportów covidowych ma stały podgląd stanu czytnika.

Zastosowanie czytników na wejściu i wyjściu z jednego budynku pozwoli na stałą analizę liczby osób przebywających na terenie obiektu, którą możemy swobodnie modyfikować i dostosować do aktualnie obowiązujących limitów.

Jeśli organizator imprezy masowej, zawodów sportowych, konferencji czy targów musi ograniczyć liczbę uczestników, nie musi skanować Unijnych Certyfikatów Covid osób, które chcą wziąć udział w wydarzeniu ręcznie, za pomocą aplikacji mobilnej UCC oferowanej przez Ministerstwo Zdrowia. Dzięki nowemu urządzeniu oferowanemu przez Nice istnieje możliwość weryfikacji paszportów w miejscach, w których przepływ ludzi jest bardzo intensywny, a ręczne procedury zawodzą. – Aby uruchomić standardową wersję czytnika, wystarczy podłączyć go do prądu. Urządzenie jest od razu gotowe do pracy. Jeśli jednak mówimy o targach czy konferencji i nie mamy możliwości stałego zasilenia czytnika, możemy wykorzystać przenośną wersję skanera z akumulatorem. W ten sposób czytnik może pracować ponad dobę, bez konieczności jego doładowania. To doskonałe rozwiązanie na imprezach plenerowych – dodaje Patryk Ćwierzona.

COVID GREEN PASS READER oferowany przez Nice Polska, znajdzie zastosowanie także w przypadku obiektów sportowych, których poszczególne sektory ograniczamy wyłącznie dla osób w pełni zaszczepionych. Taki pomysł mieli na przykład w ubiegłym roku organizatorzy zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem, ale nie obowiązywały wówczas w Polsce adekwatne rozporządzenia Ministerstwa Zdrowia i ostatecznie z tej idei zrezygnowano.