fot. Taylor Lanning

Ben Cook i Rob Lyon ponownie spotykają się w jednym klubie. Australijczyk będzie współpracował z menedżerem, który dał mu szansę debiutu w SGB Premiership. 27-latek jest gotowy na nowe wyzwanie, jakim jest jazda z pierwszym numerem startowym. Dąży również do ustabilizowania swojego nazwiska na polskim rynku żużlowym.

 

Rob Lyon i Ben Cook współpracowali ze sobą w 2023 roku. Znany menedżer uznał, że Australijczyk będzie świetnym uzupełnieniem jego Peterborough Panthers. Lyon nie pomylił się w tym wypadku, otwierając Benowi drogę do Belle Vue Aces i późniejszego rozwoju kariery. Teraz przyjdzie im razem ponownie działać, ponieważ Ben opuścił Manchester na rzecz King’s Lynn Stars. Z roli drugiej linii, Cook stanie się numerem jeden zespołu z Adrian Flux Arena. Sam zainteresowany jest jednak gotowy na nowe wyzwania.

OGLĄDAJ BENA COOKA W BRITISH SPEEDWAY NETWORK

– Nie mogę się doczekać ponownej pracy z Robem (Lyonem dod. red.). Mam świetne wspomnienia z naszej współpracy w Peterborough. Wiem, że jest w stanie wyciągnąć maksimum z każdego żużlowca – opowiada 27-latek dla Speedway Stara. – Początek sezonu jako numer 1 będzie dla mnie nowym wyzwaniem, ale jestem na to gotowy. Mam pojęcie, że nowa rola to również nowe obowiązki. Jednak czuje, że przez ostatnie kilka lat wykonałem spory progres, więc jestem gotowy na nową rolę.

Zeszły rok zaczynał od startów w Wielkiej Brytanii, żeby potem skorzystać na miejscu w kadrze Unii Leszno. Cook pokazał się z dobrej strony, a jego filigranowa postura przypominała niektórym lata świetności Kennetha Bjerre. Dodatkowo dorzucił do kolekcji aż trzy trofea w lidze brytyjskiej.

Żużel. Już zdążył pokazać się kibicom z dobrej strony! Będzie najlepszym U24 w lidze?

Żużel. Sparta zarzuci sieci na Zmarzlika?! Prezes Motoru zabrał głos

– Zeszły sezon był dla mnie wyjątkowy. Poprowadzenie Poole do kolejnego mistrzostwa ligi to coś specjalnego i jestem z tego dumny. Świetnie było również wygrać moje pierwsze mistrzostwo Premiership z Belle Vue. Nigdy nie zapomnę tego sukcesu z obiema drużynami – przyznaje.

SGB Championship to już przeszłość, a 27-latek zdecydował się na angaż we Szwecji. Jego głównym celem jest jednak ustabilizowanie pozycji w polskim żużlu, ponieważ jeden słabszy sezon mógłby przekreślić jego notowania.

– To naprawdę duży rok dla mnie. Odejście z Championship to krok do przodu i jestem zdeterminowany, aby wejść na nowy etap kariery. Chcę wyrobić sobie renomę w Polsce, to na pewno. Miałem tam dobry debiut i chcę to kontynuować. – kończy.