fot. Jakub Malec
Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Za ZOOleszcz GKM-em Grudziądz kilka trudnych dni. Osłabiona ekipa Gołębi w piątek doznała dotkliwej porażki na obiekcie zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa. Promykiem nadziei dla fanów zespołu z Hallera 4 mogą być słowa Marcina Murawskiego. Prezes klubu przekazał, że Nicki Pedersen zamierza wrócić już na najbliższy mecz drużyny, który odbędzie się 5 czerwca.

 

ŻUŻEL MOŻESZ OBSTAWIAĆ DO 500 ZŁOTYCH BEZ RYZYKA W FUKSIARZ.PL. ZAREJESTRUJ SIĘ TUTAJ

Pedersen to bezsprzeczny lider GKM-u. W pierwszych pięciu spotkaniach błyszczał formą. Duńczyk legitymuje się kapitalną średnią 2,448 punktu na bieg i zajmuje aktualnie trzecie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi.

Nikt jednak nie spodziewał się, że 45-latka możemy zobaczyć ponownie na torze tak szybko. W wypadku w Slangerup trzykrotny mistrz świata doznał uszkodzenia płuc i złamania żeber. Już kilka dni po kraksie obserwowaliśmy jednak jak zawodnik intensywnie pracuje nad powrotem do zdrowia. W mediach społecznościowych często pojawiają się nagrania jak Pedersen stawia kolejne kroki czy… jeździ na rowerze.

– Dzisiaj (niedziela – dop.red.) rozmawiałem z Nickim Pedersenem. Przekazał mi, że jego rehabilitacja idzie bardzo szybko i na 95% chce wystartować w meczu 5 czerwca z Unią Leszno. Dla mnie jest to nadzwyczajne. Po takiej kontuzji, przy takim wypadku, to jest zawodnik naprawdę twardy – mówił Marcin Murawski w Magazynie PGE Ekstraligi na antenie Canal+Sport 5.

Szanse grudziądzan na znalezienie się w play-offach w ostatnich tygodniach zdecydowanie zmalały. Piątkowe starcie pokazało też, że jeśli ekipa Janusza Ślączki ma jeszcze powalczyć w tym sezonie o coś więcej niż utrzymanie, to musi mieć w swoich szeregach żużlowca z Odense. Patrząc na determinację Pedersena możliwe, iż już niebawem zespół ponownie będzie się ścigał w najsilniejszym regulaminowym składzie.