Otwarta sytuacja transferowa, brak pewności co do startów w pierwszych kolejkach – to nowa rzeczywistość, z jaką musi się zmierzyć Krystian Pieszczek. 30-letni zawodnik podpisał kontrakt warszawski z klubem z Rzeszowa, co oznacza, że wciąż poszukuje dla siebie miejsca na nadchodzący sezon.

 

To dla niego nowa sytuacja. Jak sam przyznaje, nie jest nią zaskoczony, bo decyzję podjął świadomie kilka miesięcy temu. – W okienku transferowym mogłem podpisać normalną umowę, ale uznałem, że kontrakt warszawski będzie jedyną rozsądną opcją. Bacznie obserwuję, co dzieje się na rynku transferowym – wyznał Krystian Pieszczek.

Nie czeka jednak biernie na rozwój wydarzeń, ale monitoruje rynek i prowadzi rozmowy z klubami. – Od klubu Rzeszowa dostałem wolną rękę na szukanie drużyny, więc co się wydarzy, to jeszcze nie wiem. Przeprowadziłem wstępne rozmowy z Unią Tarnów. Zadeklarowałem chęć jazdy w klubie. Teraz czekam na odpowiedź z drugiej strony  – ocenił wychowanek Wybrzeża.

Żużel. Jego też Unia ma na celowniku! Jeszcze chwilę temu miał klub! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Sezon tuż, tuż, a Unia Tarnów… zaczyna prace na torze! – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Cyfer opowiada o roku w Tarnowie: Nie mogę znowu jeździć za darmo! (WYWIAD) – PoBandzie – Portal Sportowy

Scenariusz, w którym nie wystartuje od pierwszej kolejki, jest realny, 30-latek pozostaje w pełnej gotowości do sezonu. – Wiadomo, żaden zawodnik nie chciałby siedzieć na ławie, czy być bez klubu. Chciałbym oczywiście występować od pierwszej kolejki. Dlatego też robię wszystko, żeby tak się stało. Jestem dobrze przygotowany do sezonu. Nawet jak nie będę miał klubu, to będę szukał okazji do treningów czy jazdy. Będę gotowy. Jestem dobrej myśli – podkreślił Pieszczek.

Trudny sezon za Pieszczkiem

Miniony sezon nie był dla niego łatwy. Wypadek w Gdańsku zakłócił jego plany i przygotowania, ale jak sam zapewnia, dziś jest już w pełni zdrowy i gotowy do ścigania. – Fizycznie jestem przygotowany na sto procent. Całą zimę się przygotowywałem jak do normalnego sezonu. Wyleczyłem urazy, przygotowałem się kondycyjnie. Jestem gotowy do jazdy – dodał żużlowiec.

Mimo trudnej sytuacji, w jakiej się znalazł, nie narzeka i nie traci motywacji. Jest świadomy, że sport bywa nieprzewidywalny, dlatego ma również plan awaryjny. – Myślę, że spora część świadomych zawodników ma swój plan „B” nawet, gdy jest w składzie i regularnie jeździ w lidze. A co dopiero ma zrobić osoba na moim miejscu. Żużel to kontuzjogenny sport. Zabezpieczenie przed każdą ewentualnością jest niezbędne, aby nie stracić płynności finansowej w życiu, co przekłada się chociażby na kosztowne zabiegi i rehabilitację po kontuzji. Nie zmienia to jednak sprawy, że planem A od zawsze jest żużel. To się nie zmieniło – podkreślił Pieszczek.

Żużel. Zagar wraca i mówi o nowych wyzwaniach! – PoBandzie – Portal Sportowy

Coraz więcej klasowych zawodników wypada z PGE Ekstraligi

Z roku na rok w polskich ligach robi się coraz ciaśniej. Znani zawodnicy, tacy jak Szymon Woźniak, Niels Kristian Iversen czy Krzysztof Kasprzak, znaleźli się poza ekstraligą. 30-latek dostrzega ten problem, ale podkreśla, że presja otoczenia często nie ułatwia sprawy zawodnikom. – Myślę, że w życiu każdego zawodnika kiedyś coś po prostu pęka, coś przeszkadza, pojawiają się czasem przykre teksty w mediach. Uważam, że niektórym należałoby odciąć dostęp do internetu. To potrafi zdołować – przyznał wychowanek gdańskiego Wybrzeża.

Sam jednak nie zamierza się poddawać. – Zawodnik oczekujący nigdy nie ma łatwej sytuacji, bo tak naprawdę musi dać z siebie dwieście procent. Jak wspomniałem, była możliwość podpisania normalnego kontraktu pod koniec ubiegłego roku. Wybrałem umowę warszawską, bo nie chciałem doprowadzić do sytuacji, że będę miał niewielkie szanse na przebicie się do składu. Kontrakt z Rzeszowem bez aneksu finansowego był dla mnie najlepszą opcją. Wierzę, że znajdę klub, który da mi szansę, a ja zrekompensuję się dobrymi wynikami na torze – podsumował 30-letni zawodnik.

TOMASZ ROSOCHACKI