fot. Sebastian Daukszewicz

Choć do startu rozgrywek Krajowej Ligi Żużlowej pozostał już tylko miesiąc, to wciąż nie jest jasne czy kibice będą mogli oglądać zmagania w telewizji. Obecnie niemal niemożliwy jest scenariusz z poprzednich lat, w którym rozgrywki trafią do jednej stacji. Nie oznacza to jednak, że na transmisje nie ma żadnych szans.

 

Kilka tygodni temu informowaliśmy, że transmisjami z KLŻ nie jest zainteresowana Canal+. Rozgrywki widziałaby u siebie Motowizja, ale w tym przypadku bardzo długo toczyły się rozmowy dotyczące kwoty, jaką stacja miałaby zapłacić za możliwość pokazywania rozgrywek.

Dyskusja na temat transmitowania rozgrywek w telewizji była ważnym elementem piątkowego spotkania prezesów Krajowej Ligi Żużlowej z Główną Komisją Sportu Żużlowego. Część klubów, jak chociażby powracający na ligową mapę Speedway Kraków, zdecydowanie opowiada się za telewizją na stadionach. Niektórzy inni prezesi także podkreślają, iż transmisje z rozgrywek ułatwiłyby chociażby rozmowy ze sponsorami. Jedności w tym temacie jednak nie ma.

Burzliwy temat

Żużel. „Żeście nam ukradli zawodnika!” Zmarzlik bohaterem w… Must be the Music! (WIDEO) – PoBandzie – Portal Sportowy

Żużel. Start zamiast Unii w lidze? Jest głos z Gniezna! – PoBandzie – Portal Sportowy

– Temat transmisji telewizyjnej był tematem dosyć burzliwym. Cała liga, na pewno, nie będzie transmitowana w żadnej stacji. Być może, wybrane mecze zainteresowanych klubów się gdzieś pojawią, ale jest za wcześnie, aby o tym mówić – mówi nam Radosław Majewski, dyrektor Ultrapur Startu Gniezno, jednego z faworytów Krajowej Ligi Żużlowej.

Żużel. Castagna nie ma pomysłu na kryzys? Zdradza powody głośnego rozstania! – PoBandzie – Portal Sportowy

Możliwy jest więc taki scenariusz, w którym kluby dostaną zgodę od władz rozgrywek na dystrybucję transmisji ze swoich meczów np. wśród lokalnych telewizji. Oczywiście w tym przypadku również do ustalenia są wszelkie szczegóły z GKSŻ, ale władze nie zamykają się już na takie rozwiązanie.

Jeśli wspomniany scenariusz doszedłby do skutku, to mielibyśmy pewnego rodzaju kompromis, a także moglibyśmy sprawdzić czy faktycznie transmisje na najniższym szczeblu rozgrywkowym bardziej pomagają czy – jak twierdzą niektórzy – szkodzą klubom.