Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Budowa odwodnienia liniowego to jeden z głównych żużlowych tematów tej zimy. Kluby PGE Ekstraligowe muszą zrealizować tę inwestycję, aby przystąpić do rozgrywek. Niebawem intensywne prace powinny rozpocząć się na obiekcie, na którym ściga się Eltrox Włókniarz Częstochowa.

 

W ostatnich tygodniach dużo mówiło się o budowie odwodnienia liniowego w Lesznie. Po tym jak udało się rozstrzygnąć przetarg i wystartować z budową, oczy kibiców zwróciły się w kierunku Częstochowy. Wykonawca inwestycji został już wybrany.

– Są wymogi licencyjne, jest nowy regulamin, który nakłada na kluby obowiązek wykonania takich zabiegów jakim jest odwodnienie liniowe. Nie inaczej jest w Częstochowie. Nie wyobrażamy sobie, żebyśmy nie wyrobili się z czasem, przynajmniej do pierwszych treningów i sparingów. Proszę o to, żeby kibice się nie martwili. Wykonawca jest już wybrany, był na obiekcie dwukrotnie. Towar, który jest potrzebny do wykonania inwestycji przyjeżdża w środę/czwartek w tym tygodniu. Na pewno prace pójdą zgodnie z planem – mówi Michał Świącik dla telewizji klubowej.

W przypadku częstochowskiego obiektu to nie miasto, a klub będzie finansował inwestycję. Możliwe, że przy spełnieniu innych wymogów licencyjnych Eltrox Włókniarz otrzyma pewne wsparcie.

– Na tę chwilę jest tak, że klub bierze na swoje barki odwodnienie liniowe. Jesteśmy po pewnych rozmowach z miastem, jeżeli chodzi o wyposażenie stadionu w bandy pneumatyczne i na krycia na tor. Wypracowaliśmy wspólne rozwiązanie. Na tę chwilę odwodnienie liniowe i być może zakup band i plandek przynajmniej w początkowej fazie będzie należał do klubu – komentuje sternik czterokrotnych mistrzów Polski.

Na zrealizowanie wymagań postawionych przez PGE Ekstraligę częstochowskiej ekipie pozostały dwa miesiące. 8 kwietnia częstochowianie mają zaplanowany mecz inauguracyjny z Fogo Unią Leszno.

– Tego się troszeczkę zebrało. Klubom nie jest łatwo. Czasu jest mało, a jeszcze jest inwestycja, która wymaga zbudowania nowych boksów zawodniczych. To dosyć duża inwestycja, prawie na 400 tys. złotych, którą w całości pokrywa klub Włókniarz. Trzeba myśleć o tym, że w przypadku odwodnienia liniowego może być potrzeba zatrudnienia drugiej czy trzeciej firmy, żeby wszystko wykonać w terminie. Myślę, że nic się nie stanie. Staniemy na rzęsach, żeby wszystko wykonać w terminie, przed pierwszymi sparingami – podkreślił szef biało-zielonych.