Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Starcie zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa z Fogo Unią Leszno ma otworzyć sezon w PGE Ekstralidze. Doniesienia pogodowe spod Jasnej Góry są jednak niepokojące. Mecz stoi pod znakiem zapytania dlatego, iż na obiekt nie dotarła jeszcze plandeka. Stan domowego toru Lwów jutro ma ocenić komisarz toru. Następnie powinny zapaść istotne decyzje.

 

Warunki atmosferyczne nie są sprzyjające na początku kwietnia. Odwołane zostało kilka sparingów, a także turniej parowy kadry narodowej. Te kluby, które dysponują plandeką dostały zalecenia zabezpieczenia swoich torów. Michał Świącik, prezes częstochowskiej drużyny, w rozmowie z Eleven Sports przyznał, iż klub wciąż oczekuje na produkt stworzony w Ukrainie i dodał, że po rozmowach z PGE Ekstraligą nie chciał zmieniać wykonawcy, gdyż byłoby to niewłaściwe ze względu na wydarzenia wojenne.

W Częstochowie plandeki więc nie ma, a w ostatnich dniach na tor spadło sporo deszczu. Obecnie warunki pogodowe są dobre, ale prognozy wskazują, że intensywnych opadów można się spodziewać w nocy z czwartku na piątek. W piątkowe popołudnie z kolei zapowiadane są niewielkie opady, mocniej ma zacząć padać zaraz po spotkaniu.

Pierwszych konkretnych decyzji odnośnie spotkania można się spodziewać jutro, gdy obiekt wizytował będzie Jacek Krzyżaniak. – Jutro (7 kwietnia) przyjeżdża komisarz toru. Wówczas będziemy wiedzieć na pewno więcej. O każdej istotnej decyzji będziemy Was informować! – napisano w oficjalnym komunikacie klubowym.

Jeśli zostanie podjęta decyzja o przełożeniu spotkania, symboliczną inaugurację będziemy mieli na obiekcie w Gorzowie. O 20.30 Moje Bermudy Stal ma zmierzyć się z Motorem Lublin. Na stadionie im. Edwarda Jancarza jest już rozłożona plandeka, a w godzinach rozgrywania spotkania nie są zapowiadane opady deszczu.