Share on facebook
Share on twitter
Share on linkedin
Share on email
Share on whatsapp

Kilka miesięcy temu wspominaliśmy o planowanym tournée Stali Gorzów do Stanów Zjednoczonych. Okazuje się, że pośrednio Stal Gorzów ma związki z samym Hollywood. Mało kto bowiem wie, że 25-letnia aktorka, Claudia Lee to córka obecnego członka Rady Nadzorczej gorzowskiego klubu – Klaudiusza Mirkowskiego.

We wtorek odbyła się światowa premiera filmu „Send It”, w której główną rolę gra właśnie Claudia Lee-Mirkowski.

– Ze względu na fakt, że są u nas jeszcze obostrzenia i nie wszystkie kina są w Stanach Zjednoczonych otwarte, film jest obecnie dostępny w serwisach internetowych. Premiera miała mieć miejsce w zeszłym roku, ale ze względu na pandemię została przesunięta – mówi nam Klaudiusz Mirkowski. 

Córka członka zarządu Stali Gorzów na aktorstwie była skoncentrowana już od młodego wieku. – To już kolejna produkcja filmowa, w której córka znalazła angaż. Claudia od małego chciała być aktorką. Z żoną nie byliśmy pomysłem zachwyceni. Postawiła jednak na swoim. Stwierdziła w rozmowie, że to ja mówiłem, że można do wszystkiego dojść ciężką pracą i pasją. Nie miałem wyjścia. Daliśmy jej trzy miesiące na spróbowanie sił w aktorstwie. Po siedmiu tygodniach dostała pierwszą rolę i tak rozwija się po dziś dzień w swojej pasji – dodaje ze śmiechem ojciec aktorki. 

Pochodzący z Poznania działacz gorzowskiej Stali nie ukrywa, że ponownie zakochał się w żużlu a wraz z nim cała rodzina oraz przyjaciele. – Ja jeszcze pamiętam jak w latach 70. oglądałem Jancarza czy Plecha w telewizji, a później żużlowca udawałem – jak wielu chłopaków – na rowerze. Teraz powróciłem do tego sportu w nieco innej roli, ale żona, córka i syn są oczywiście „zaszczepieni” żużlową szczepionką. Nie wspominam o znajomych, którym jestem zmuszony wysyłać linki do meczów naszej Stali – kontynuuje Mirkowski. 

Obecne wyniki zespołu cieszą, ale członek rady nadzorczej Stali podchodzi do nich z dystansem.

– Najważniejsza jest w sporcie – jak w każdym biznesie – atmosfera. W Stali chyba w wielu przypadkach atmosfera przeradza się w przyjaźń. Jako członek rady nadzorczej mogę powiedzieć, że nadal będziemy robić wszystko, aby kibice i z jazdy i z działalności klubu byli zadowoleni – podsumowuje działacz.